MINI MOTYWATOR – JAK ZACZĄĆ ĆWICZYĆ I JAK NIE RZUCIĆ TEGO PO TYGODNIU

Przez całe życie byłam nieaktywna fizycznie. Mimo, że chodziłam do sportowej podstawówki nigdy nic nie trenowałam. Od drugiego półrocza pierwszej klasy liceum miałam zwolnienie z w-f, aż do końca studiów. Tragedia!

Moją motywacją do rozpoczęcia treningów był lekarz – chirurg, który przed operacją zeszycia mięśni brzucha kazał mi zacząć ćwiczyć. Padło na siłownię. Spodobało mi się tak bardzo, że chodzę tam już ponad dwa lata i na pewno nigdy nie przestanę. Nie mogę się sobie nadziwić – jak mogłam stracić tyle lat, dorobić się dyskopatii kręgosłupa lędźwiowego i przytyć tyle kilogramów w każdej ciąży. Jedno wiem na pewno – tamtej Ani już nie ma. Stałam się propagatorem zdrowego stylu życia, razem z mężem i dziećmi ćwiczymy, zdrowo się odżywiamy.

Tak wyglądamy dziś:

Ale nie zawsze tak było.

Jak się zmotywować do tego, by zacząć, ale przede wszystkim do tego jak nie rzucić tego w cholerę.

  1. Nie zaczynaj ani od poniedziałku ani od pierwszego. Dziś jest dobry dzień, żeby zacząć. Nie potrzebujesz kupić nowego stroju ani zegarka fitness, żeby zacząć ćwiczyć. Na to przyjdzie czas. Zadecyduj i zaczynaj.
  2.   Mierz siły na zamiary. Zacznij powoli, od niezbyt obciążającego treningu. Zapału ma Ci wystarczyć na całe życie, a nie na najbliższy tydzień. Ustal plan treningowy na kilka tygodni. Zaplanuj go starannie tak, żeby jak najmniej kolidował z planem dnia. Najbliżsi szybko przyzwyczają się do Twojego grafiku treningowego, a może ich też zmotywujesz do tego, żeby zaczęli się ruszać.
  3. Stawiaj sobie realne cele. Oblicz swoją wagę docelową zakładając, że do swojej wagi z czasu, gdy miałaś 23-25 lat musisz doliczyć +1kg na każde 10 lat życia i +2 kg na każdą ciążę. Zgodnie z tą regułą moja waga docelowa to: 54 kg (waga z czasu, kiedy miałam 25 lat) + 1 kg (kolejne 10 lat życia) + 6kg (troje dzieci). Zatem moja waga docelowa to 61 kg. Ta reguła oczywiście nie sprawdzi się, jeśli miałaś nadwagę w wieku 23-25 lat. UWAGA! Nawet jeśli uda Ci się schudnąć poniżej wagi docelowej, to nie jesteś w stanie jej utrzymać bez większych wyrzeczeń!
  4. Nie zakładaj, że musisz zgubić 12 kg w kolejnym miesiącu, bo po pierwsze będzie to niekorzystne dla Twojego zdrowia i samopoczucia, po drugie waga powróci z powodu efektu jojo.
  5. Pamiętaj, że na początku waga spadnie w dół dość znacząco. Wraz z rozpoczęciem treningów oraz zmianą stylu odżywiania, stracisz na początku dużo zatrzymanej w organizmie wody. Po jakimś czasie waga zatrzyma się. Nie przestawaj ćwiczyć! Nie poddawaj się! Niedługo osiągniesz zamierzony efekt!
  6. Wybierz odpowiednią dla siebie dyscyplinę sportu. Kiedyś już o tym wspominałam, ale jeśli nie lubisz ćwiczyć z Chodakowska albo biegać, to bardzo szybko zrezygnujesz z treningów. Trening musi być przyjemnością, inaczej każda wymówka będzie dobra, by go nie robić.
  7. Zapisz się na zajęcia grupowe i zapłać z góry za miesiąc lub wykup karnet na siłownię. Na niektórych motywacja finansowa działa najlepiej.
  8. Znajdź koleżankę do ćwiczeń lub przekonaj kogoś z rodziny, żeby ćwiczyć razem. W towarzystwie raźniej, a w dniach zwątpienia możecie nawzajem się motywować. My z Jackiem bardzo się nawzajem motywujemy, mimo, że nie trenujemy razem. Jak widzę, że on pakuje torbę na trening albo dzwoni, że wraca z treningu, to głupio byłoby mi nie pójść.
  9. Nie wymawiaj się brakiem czasu. Każdy może znaleźć 2-3h w tygodniu na trening. Ja mam troje dzieci, pracuję 50 km od domu, mój mąż wyjeżdża przez cały rok tyle, że zwykle jestem sama i jeśli nie ćwiczę, to tylko ze względów zdrowotnych. Lenia tępię, gdy tylko się pojawia (wystarczy, że zrobię sobie wizualizację wiszącego tyłka z podwójnym pośladkiem albo zerknę na zdjęcia sprzed 2 lat – od razu umawiam się na trening).
  10. Nie wymawiaj się stanem zdrowia. Z niemal każdym schorzeniem można ćwiczyć określone dyscypliny. Ja dla przykładu mam wadę serca, przyjmuję na stałe leki obniżające tętno i nie mogę ćwiczyć w tętnie powyżej 140 uderzeń na minutę. Odpadają wiec HIITy, Crossfity, bieganie, aerobiki itp. Mam też przepuklinę w kręgosłupie lędźwiowym, co również wyklucza wiele dyscyplin. Jednak w porozumieniu z neurologiem i fizjoterapeutą ćwiczę 2-3 razy w tygodniu na siłowni i 1 raz Pilates. Uwielbiam moje treningi i rezygnuję z nich tylko z ważnych względów (choroba dzieci lub moja), sytuacje niezależne ode mnie – dziś na przykład wyszłam od dentysty z półgodzinnym opóźnieniem i nie zdążyłam na trening.
  11. Przygotuj sobie ubranie na trening w widocznym miejscu. Niech Cię zachęca i przypomina.
  12. Nie nagradzaj się jedzeniem! Nie tłumacz sobie, że skoro poćwiczyłaś, to możesz sobie teraz zjeść ciasteczko. Największą nagrodą za trud włożony w trening jest ładniejsza sylwetka. Nie psuj tego. Dodatkowo możesz np. raz na jakiś czas nagrodzić się fajnym ciuchem treningowym lub codziennym (pewnie w mniejszym rozmiarze).
  13. Pomyśl o kimś kogo znasz, kto jest niesprawny fizycznie w średnim lub starszym wieku. Czy też chcesz taka być?
  14. Rób zdjęcia. Nic tak nie poprawia humoru i nie motywuje do ćwiczeń jak zdjęcia porównawcze.
  15. Zbilansowana dieta to więcej niż 70 % sukcesu, jeśli chodzi o naszą sylwetkę i zdrowie. Gwarantuję, że jeśli dieta będzie kalorycznie dostosowana do zapotrzebowania i będzie się składała ze zdrowych produktów, będziesz miała więcej energii i chęci do ćwiczeń. Oczywiście tzw. cheat meal musi być uwzględniony w planie dietetycznym.
  16. Jesteś przemęczona? Zrób sobie kilka dni przerwy. Koniecznie zaplanuj, ile będzie trwał Twój urlop, a potem bez wyrzutów sumienia wskocz z powrotem na właściwy tor. Nie ma nic gorszego, niż po tygodniu czy dwóch przerwy od treningu stwierdzić, że w takim razie to już bez sensu. W ten sposób zawsze będziesz musiała zaczynać od nowa. Po prostu nie przestawaj! Urlopy są wliczone w plan treningowy! Moje „urlopy” spowodowane kolejnymi operacjami trwały czasem i 4 miesiące! A potem jak tylko dostawałam zielone światło od lekarza wracałam na salę.

DASZ RADĘ WIERZĘ W CIEBIE! ZMIEŃ STYL ŻYCIA JUŻ DZIŚ. WARTO!

 

To ja kolejno w latach 2014, 2015 i 2016.

Jeśli podobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę.

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *