W zeszłym tygodniu piekłam je w sobotę o 22, żeby dzieci miały pyszne bułeczki na śniadanie. Najlepsze oczywiście są na ciepło, zaraz po upieczeniu, ze świeżym masłem. Są bardzo proste w przygotowaniu i znikają w oka mgnieniu.
Przepis na 16 małych bułeczek
500g mąki pszennej (najlepiej bułkowej)
1 łyżeczka soli
20 g świeżych drożdży (lub 10 g suszonych)
1 jajko (+jedno do smarowania bułek)
60 g miodu
60 g roztopionego masła
200 g ciepłego (nie gorącego) mleka
Ze świeżych drożdży zrobić rozczyn (rozpuścić z odrobiną ciepłego mleka i łyżeczką cukru, poczekać kilka minut aż zaczną pracować). Suche drożdże wymieszać z mąką, dodać sól, jedno jajko, miód, przestudzone masło, mleko i wyrobić ciasto do uzyskania elastycznej, lekko klejącej konsystencji. Przełożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem miski (wówczas ciasto nie przykleja się do miski), przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na około godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Po wyrośnięciu zagnieść, podzielić na 16 części, uformować podłużne, małe bułeczki, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na około pół godziny. Wyrośnięte bułki posmarować jajkiem, można naciąć ostrym nożem z wierzchu. Piec około 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Po wyjęciu z piekarnika postukać od spodu. Głuchy odgłos oznacza, że są upieczone w środku.
SMACZNEGO!
*Przepis pochodzi ze strony www.przepisnachleb.pl
Zrobiłam i zrobię niedługo znowu. Te bułeczki są przepyszne! Jedynie dałam 40g miodu zamiast 60g, co by dziecia nie przyzwyczajać nadto do słodkiego. Są idealne! Kolejne spróbujemy z jakąś posypką dla urozmaicenia- może sezam lub popping?