TOP 10 ZŁOTYCH TEKSTÓW MAM – LISTA PRZEBOJÓW

Każdy etap procesu wychowania dziecka rządzi się innymi prawami.

Słodki niemowlaczek, pachnący mleczkiem i oliwką dla niemowląt po serii bezzębnych uśmiechów zaczyna odkrywać świat. Najpierw na czterech, później na dwóch nogach realizuje swoje pomysły, najczęściej takie, na jakie sami byśmy nie wpadli. Później zaczyna pyskować i zadawać mnóstwo niewygodnych pytań, by następnie założyć na uszy słuchawki i zamykać się w pokoju.

My – rodzice, musimy przejść każdy z tych etapów i postarać się nie zwariować. Pomagają nam w tym – szczególnie nam mamom – złote teksty.

Zapytałam moje dzieci jakich słów używam w stosunku do nich najczęściej.

Byli absolutnie zgodni. Dwa najczęściej używane to numer 1 i 10.

 

  1. Przestańcie. Jest na bank na pierwszym miejscu listy każdej matki przynajmniej dwojga dzieci. „Przestańcie” może dotyczyć zarówno sprzeczki o to, kto będzie grał pierwszy  na Xboxie, jak i bójki „bo on mnie zaczepiał”. Może też dotyczyć głupawki przy stole oraz marudzenia, że nie ma co robić. Naczelny tekst w naszym domu.
  2. Cisza (dopuszczalne formy: cichutko, ćśśś, ciszej, zamknąć się – w sytuacjach awaryjnych). Jak wiadomo ciszy pragniemy  nieustannie. Gdy zapada, robi się niebezpiecznie, bo wiadomo, że coś się święci. Od czasu do czasu docierają do mnie sygnały, że będę tę ciszę przeklinać, kiedy dzieci wyfruną już w świat. Myślę o tym czasem, ale póki co temat jest tak odległy, że nawet w okularach nie widzę.
  3. Dlaczego tu jest taki bałagan? Głupie pytanie, wiem. Nie potrafię jednak nie zadać go przynajmniej kilka razy dziennie. Zupełnie jakbym miała nadzieję uzyskać jakąś mądrą odpowiedź. Przecież bałagan jest częścią naszego życia. Bez niego nie dowiedziałabym się, ile pieniędzy wywalam na zabawki, które zamieniają nasz dom w pole bitwy, ile ubrań zdążyli pobrudzić w ciągu dnia, ile zjedli i wypili między posiłkami. A tak, przejdę się po domu i wiem wszystko.
  4. Jedz. I naprawdę nie używam tego tekstu tylko w stosunku do mojego niejadka. To ile czasu dzieci poświęcają na zjedzenie kanapki i ile rzeczy mogą robić jednocześnie z tym jedzeniem, nieustannie wystawia moją cierpliwość na próbę.
  5. Rozbierz się i pilnuj ubrania. To jeden z tych najbardziej irytujących tekstów, który stosuję oczywiście w odpowiedzi na: „mamo nudzi mi się”. Zastępczo występują: idź się pobaw, zajmij się czymś, inne dzieci nie mają tylu zabawek i tym podobne.
  6. Nie już tylko już. Każda z Was na pewno ma takie momenty, że słysząc siebie słyszy własną matkę. U mnie to jest właśnie ten tekst. Jak on mnie wkurzał. I dziś sama go powtarzam. Muszę przestać.
  7. Zaraz przyjdzie tata (może być wersja zaraz zawołam tatę, zaraz zadzwonię do taty). Tak tak, wiadomo, że dzieci nie wolno straszyć. Czasem jednak bezsilność wygrywa  ze zdrowym rozsądkiem. A przy tacie są przecież tacy grzeczni. Ja nie wiem Ania, co Ty od nich chcesz? Tacy grzeczni!
  8. Co tam się dzieje? Znacie to – huk, płacz, krzyk, każdy odgłos, który jest lepiej słyszalny od innych natychmiast uruchamia tekst: „co tam się dzieje?” W zależności od tego, jakiego charakteru jest ów odgłos (każda matka zna rodzaje płaczu swojego dziecka – płaczowymuszacz brzmi inaczej niż jestemśpiący i zupełnie inaczej niż naprawdęcośsięstało)-  albo odpalamy od razu do miejsca, w którym coś się zadziało (przy pierwszym dziecku znacznie częściej niż przy trzecim), albo spokojnie czekamy, aż przyjdą się poskarżyć sami.
  9. Przestań jęczeć (stosuję również zamienniki: wyprostuj twarz, nie miaucz itp.). Taka jęczydusza może doprowadzić człowieka na skraj załamania nerwowego. Kiedy nadchodzi „ten dzień” zasuwka w drzwiach łazienki jest tym czego mama potrzebuje najczęściej. To nic, że stoją pod drzwiami. Drzwi zawsze trochę wygłuszą jęczenie.
  10. Kocham Cię. Skoro moje dzieci uważają, że mówię im to równie często jak „przestańcie”, to znaczy wszystko w porządku. Wciąż, mimo irytujących tekstów jestem ich ulubioną mamą.

I tego się trzymajmy.

 Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę.

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

1 Comment

  1. Ubawiłam się zwłaszcza z tekstu „rozbierz się i pilnuj ubrań” identycznie mówiłam do swoich dzieci jak były mniejsze.Teraz nie słyszę,że im się nudzi bo jedna jest jedną nogą w dorosłości a druga dwiema 🙂 a najmłodszy jeszcze nie umie gadać. Za to teraz najczęściej nadużywane słowo moich dzieci to „ZARAZ” jak trzeba cokolwiek zrobić,a te zaraz trwa wieczność 🙂 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.