NALEWKA Z ORZECHÓW WŁOSKICH NA KŁOPOTY ŻOŁĄDKOWE

Wyciągi, preparaty i nalewki z orzecha włoskiego są od lat stosowane w ziołolecznictwie i medycynie naturalnej. Mają one działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, przeciwzapalne, poprawiają trawienie, działają detoksykująco.

Stosowały je nasze babki i prababki i dziś właśnie chciałabym Wam podać przepis na nalewkę z orzecha włoskiego.

Potrzebuje ona dużo czasu, żeby można było ją wypić, ale naprawdę warto mieć kilka butelek w swojej spiżarni. Wielokrotnie ratowała nas w początkowej fazie grypy żołądkowej, przy niestrawności i zatruciu pokarmowym.

Jedną butelkę zawsze trzymamy w zamrażarce, bo najlepiej smakuje schłodzona.

Ponieważ jest ostatni dzwonek na niedojrzałe orzechy musicie się pospieszyć z jej przygotowaniem.

 

Składniki:

 

1 kg niedojrzałych, zielonych orzechów włoskich w łupinach

1l spirytusu

200g cukru

1 l wody

 

Orzechy pokroić na połówki lub ćwiartki pamiętając o założeniu rękawiczek (niedojrzałe orzechy bardzo brudzą skórę, ciężko potem domyć ręce przez kilka dni).

Orzechy umieścić w słoju, zalać spirytusem tak, by przykrywał orzechy. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na 2 miesiące w ciemne miejsce. Od czasu do czasu wstrząsać.

Po 2 miesiącach przecedzić spirytus z orzechów przez gazę. Cukier rozpuścić w gorącej wodzie, ostudzić do 60-70 stopni. Spirytus wlać do przestudzonego roztworu wody z cukrem. Ponownie wlać do słoja, zamknąć i odstawić na co najmniej 3 miesiące. Po tym czasie rozlać do butelek i szczelnie zamknąć.

Życzę Wam jak najmniej sensacji żołądkowych, ale zapewniam Was, że taką nalewkę warto przygotować i mieć na wszelki wypadek. Osobiście nie przepadam za jej smakiem, więc traktuję jak lekarstwo. Bardzo skuteczne lekarstwo.

 Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę.

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

 

1 Comment

  1. Kurcze, że nie widziałam tego posta wcześniej. Mam wiadro orzechów ale już dojrzałych. Muszę zapamiętać przepis i zrobić za rok 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.