TO, CO W MACIERZYŃSTWIE NAJTRUDNIEJSZE…

Co jest najtrudniejsze w macierzyństwie? Uwaga! Teraz objawię Wam prawdę. Najtrudniejsze w macierzyństwie, powiem Wam, bo na pewno nie wiecie, są DZIECI!

Tak. Dzieci i ich zmieniające się potrzeby. A wraz z nimi zmieniające się priorytety rodziców, czyli nas.

Odkrywcze co?

Cały rodzicielski trud bierze się z tego, że każdego dnia, o każdej porze nasze dzieci małe i duże mają potrzeby, które my rodzice zaspokajamy lub uczymy zaspokajać je bez naszego udziału. I tak do śmierci, bo przecież dorosłe dzieci też nas potrzebują.

Do tego wszystkiego naszym wrogiem numer jeden jest czas. Czas, którego ciągle brakuje, który pędzi jak szalony kradnąc chwile, które już nie wrócą. Chwile, które żyją już tylko w naszych wspomnieniach, na fotografiach.

Czas, który każdego dnia chciałoby się wyciągnąć jak gumkę w majtkach.

Czas, który przecieka gdzieś między dniami, tygodniami, miesiącami, latami śmiejąc się szyderczo za naszymi plecami, wiecznie szepcząc: nie zdążyłaś…

A kto sprawia, że macierzyństwo, rodzicielstwo jest jeszcze trudniejsze? Ludzie!

Ludzie, którzy wiedzą lepiej co jest dobre dla naszych dzieci. Ludzie, którzy z pewnością wychowaliby je lepiej niż my. Mają gotowe recepty. Ludzie, którzy potrafią nas zawieść, opuścić i uczynić życie tak trudnym, że niemalże niemożliwym do przeżycia.

Co jeszcze utrudnia nam bycie rodzicem? Wszystko to, na co nie mamy wpływu. Zdarzenia losowe, choroby, wypadki, życiowe zakręty, burze i zawieruchy. Wszystko to, co z pokorą musimy przyjąć chyląc czoło, wziąć na barki i nieść.

Perfekcjonizm, ten to dopiero utrudnia nam życie. Ciągle chcemy wszystko robić lepiej. Lepiej niż inni, lepiej niż my sami, lepiej niż dobrze. Idealnie. Doskonale. A tak się nie da. Nie potrafimy odpuszczać, a jeśli już nam się zdarzy, samobiczujemy się za to, że znowu polegliśmy.

Chciałoby się krzyknąć STOP!

Zwolnij! Twoje dzieci wcale nie potrzebują wyprasowanych skarpetek, pościeli zmienianej raz w tygodniu, spaceru od 12 do 14, obiadu z trzech dań, trzech różnych zajęć dodatkowych na które lecisz z wywieszonym jęzorem.

Ty nie potrzebujesz niczyich złotych rad w sprawie postępowania przy przeziębieniu, sposobu usypiania ani tego co podajesz dziś na obiad!

To, na co nie masz wpływu odpuść! Zastanów się, czy za pięć lat Twój problem będzie nadal Twoim problemem. Jeśli masz wpływ na sytuację spróbuj poszukać rozwiązania. Jeśli nie, pogódź się z faktami.

Jesteś fantastyczną mamą. Nie musisz godzinami bawić się ze swoim dzieckiem. Nie wyrzucaj sobie, że wciąż masz za mało czasu. Takie są dziś czasy. Nie mamy na to wpływu.

WCALE NIE MUSISZ BYĆ LEPSZA!!!

Ważne, by robić razem drobne rzeczy.

To wcale nie wymaga czasu, pobierania nauk u doświadczonych mam, bycia chodzącym ideałem.

Łap chwile. Połóż się przy dziecku wieczorem, nawet jeśli jest już duże. Przytul je, powiedz, jak bardzo kochasz. Zapytaj co u niego. Nie o to co ma zadane, co jadło na obiad albo czy chce mu się siku.

Pośpiewajcie w samochodzie, zatańczcie do ulubionego kawałka.

Idźcie do kawiarni na pyszne ciacho i gorącą czekoladę.

Poskaczcie na łóżku, porzucajcie się poduszkami.

Pościgajcie się do najbliższego drzewa albo poskaczcie przez łączenia płytek chodnikowych.

Idźcie do sklepu po lody i czekoladę, zróbcie popcorn, a potem włączcie bajkę lub film i obejrzyjcie wspólnie.

Pośmiejcie się z głupich żartów albo youtubowych filmików.

Zróbcie wspólny trening.

Śpijcie razem, gdy nie ma taty.

Zagrajcie razem na konsoli, telefonie, w planszówkę.

Olejcie obiad i idźcie na pizzę.

Poczytajcie razem.

Te drobne rzeczy, te momenty składają się na szczęśliwe dzieciństwo. Te krótkie chwile, wspomnienia tworzą między Wami więź na całe życie. To w nich kryje się miłość.

Jesteś mamą nastolatka? Wydaje Ci się, że to wszystko na nic? Mylisz się. Po okresie burzy, buntu i oporu to wszystko co wypracowałaś wróci i będzie dawać plony.

Wierzcie mi, nie potrzeba wiele, żeby być dobrym rodzicem. Nie próbuj ciągnąć czasu za kurtkę, bo i tak go nie zatrzymasz. Nie słuchaj innych, bo tylko Ty wiesz co jest najlepsze dla Ciebie i Twojej rodziny. Nie dąż do perfekcji, bo ona jest nieosiągalna. Nie zajmuj się tym, na co nie masz wpływu, bo to strata energii.

Bądź lepsza dla siebie. Uśmiechaj się częściej. Bądź sobą, nie swoją mamą, teściową czy siostrą. Sobą. Dla Twoich dzieci jesteś idealna, najlepsza, niezastąpiona, doskonała.

Zrozum to!

 Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

 

5 komentarzy

  1. Potrzebowalam dziś tego tekstu. Mój 4 latek ma okres buntu i histerii ( choć nikt w to nie wierzy bo to takie cudowne dziecko ) a 6 miesięczna corcia zaczyna ząbkowanie. Ja natomiast w takie dni czuje się zmęczona macierzynstwem.

  2. Święte słowa ! 🙂 Ja jestem młodą mamą i czasami brakuje mi cierpliwości i mam dość ale wtedy przychodzą dziadkowie z pomocą którzy chętnie zabierają małego do siebie na weekend żebym zregenerowała siły a i tak za nic innego na świecie bym się nie zamieniła a ludzie niech mówią co chcą 🙂

  3. Nie musisz się bawić z dzieckiem godzinami. Możesz jedynie chciec bawić się ze swoim dzieckiem. To daje satysfakcję, ale nie mozna tego robić na siłe…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.