JAK PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO MACIERZYŃSTWA. CZĘŚĆ 3. NIEOSTATNIA

Jak przygotować się do macierzyństwa?

Dwie poprzednie części naszego rodzicielskiego podręcznika nie wyczerpały jednak tematu.

Możecie je przeczytać TUTAJ i TUTAJ.

Codziennie przychodzą mi do głowy kolejne umiejętności, które przyszły rodzic powinien przynajmniej znać, a nawet opanować, więc skrupulatnie je spisuję i prezentuję Wam tutaj w formie kolejnego wpisu.

Dziś zaczniemy od spraw ważnych.

O tym, żeby się wyszumieć przed dziećmi na pewno wiesz, bo potem nic już nie będzie tak samo. I nie chodzi mi bynajmniej o ciało po porodzie. Przede wszystkim naucz się robić to cicho i szybko. Jak najemnik. Kiedy każdy odgłos dochodzący z łóżka może obudzić dziecko, zaczynasz zachowywać się jak żołnierz sił specjalnych na tajnej misji. Tak, tak, wiem, Twoje dziecko będzie spało w swoim łóżku, w swoim pokoju. Chyba każdy snuje kiedyś takie marzenia.

Kup telefon z pojemną kartą pamięci. Od dnia porodu będziesz robić minimum kilkadziesiąt fotek dziennie. „Tak pięknie się jeszcze nie uśmiechał.” „Akuku kochanie, popatrz na mamusię”. Po roku ciężko będzie Ci znaleźć w telefonie jakąkolwiek fotkę bez dziecka, dlatego maluch będzie z Tobą również na profilowym.

Pożegnaj bezdzietnych znajomych na Fejsie, bo i tak Cię zablokują albo przynajmniej ukryją Twoje posty.

Robiąc zakupy zawsze zapakuj do kosza trochę rzeczy, których nie planowałaś kupić: serek, chrupeczki i koniecznie coś przy kasie. Dzięki temu Twój budżet nie odczuje potem dodatkowych, nieplanowanych wydatków, które i tak poniesiesz przy każdych zakupach z dzieckiem.

Często powtarzaj te same czynności i słowa. Spróbuj na przykład 80 razy przeczytać tę samą książkę, 12 razy zawołać chłopa, żeby przyszedł na obiad, śpiewaj codziennie przed snem tę samą piosenkę. Ćwicz cierpliwość i powtarzalność.

Ćwicz wzrok. Będzie Ci potrzebny, do wydłubywania z jedzenia mikroskopijnych kawałków niechcianych produktów: cebulki, pietruszki, koperku i innych tego typu składników. Nie znam dziecka, które lubi je wszystkie.

Odwiedzaj galerie sztuk. Najlepiej artystów abstrakcyjnych. Przez najbliższe lata będziesz regularnie otrzymywać arcydzieła, których często sam autor nie potrafi opisać. Będziesz się nimi zachwycać, wzruszać się i w większości wyrzucać. Nigdy nie daj się na tym przyłapać.

Opanuj sztukę noszenia przedmiotów. Najlepiej w obu rękach, pod pachami i na głowie jednocześnie. Będziesz teraz wózkową, tragarzem i wołem jucznym w jednej osobie. Nigdy z pustymi rękami. Zakup torebkę – listonoszkę. Inna się nie sprawdzi przez dłuższy czas.

Zainstaluj w domu głośnik, który będzie odtwarzał słowo mama, nagrane kilkaset do kilku tysięcy razy dziennie. Kiedy minie już pierwszy zachwyt nad tym magicznym słowem, które początkowo będzie sprawiać, że Twoje serce będzie się topić jak lody waniliowe w pełnym słońcu, słowo „mama” (wypowiadane w różnych formach – mamooo, mamuś, mamaa itd.), będzie wywoływać gęsią skórkę. I zawsze zanim odpowiesz CO?! przewrócisz oczami. To taki rodzaj gimnastyki gałek ocznych, przydaje się potem przy wydłubywaniu pietruszki.

Zanim dziecko osiągnie wiek nastoletni zaprzyjaźnij się z najbardziej sfochowaną osobą jaką znasz. Przygotuje Cię na ten moment, w którym cokolwiek powiesz, może być użyte przeciwko Tobie.

To zapewne jeszcze nie wszystko co powinnaś wiedzieć zanim zostaniesz mamą. Jak tak dalej pójdzie, będę mogła wydać książkę z tymi poradami i rozdawać ją w szkołach rodzenia. Mają one oczywiście charakter humorystyczny, ale wróbelki ćwierkają, że dużo w nich prawdy z życia wziętej. Poczytać na pewno nie zaszkodzi.

Macierzyństwo zapowiada się ciekawie prawda?

MumMe – Ania Jaworska