Macierzyństwo = Szczęście
Takie proste równanie, a rzeczywistość bywa … trudna. I czasem tak ciężko nam – mamom dokopać się do tego poczucia szczęścia pod zwałami obowiązków i powinności, kilogramami prozy życia, trosk i kłopotów, litrami oczekiwań i wymagań.
Bywamy tym wszystkim tak przytłoczone, że często mamy dziwne uczucie, że powinnyśmy być szczęśliwe, a jakoś nie wychodzi.
Codziennie mamy różne odczucia: zmęczenie, napływ energii, ulgę, rozdrażnienie, miłość, smutek, radość, zniecierpliwienie, przygnębienie, dumę i masę innych – cały wachlarz. Ale całokształt jakoś nie chce się ułożyć w to mityczne szczęście.
Jest jednak kilka wypróbowanych sposobów, aby je odczuć.
Sprawdziłam na sobie i powiem Wam: to działa!
- Uwierz, że jako mama wiesz wszystko to, co powinnaś wiedzieć. Jako matki jesteśmy ciągle bombardowane krytyką, dobrymi radami, zalewają nas informacje, które w głowie robią totalny mętlik. Cesarka czy naturalnie, karmić piersią czy odstawić, usypiać czy nie, tysiące, miliony kwestii, które każdego dnia naszego macierzyństwa spędzają nam sen z powiek. Jak nasze mamy i babcie wychowały nas bez Googla, Facebooka, książek i blogów parentingowych? Ja nie wiem. Ordery dla nich. Zaufaj sobie i przestań ciągle przejmować się tym, co inni myślą o Tobie.
- Pamiętaj, że wszystko mija. Bezsenne noce, kolki, bunt dwulatka, rok szkolny, burza hormonów nastolatka. Bądź cierpliwa. Nie w stosunku do dzieci. W stosunku do siebie bądź cierpliwa. Masz prawo mieć dość. Myślisz, że inne nie mają? Mają tak samo, albo jeszcze bardziej.
- Śmiej się. Szczególnie z tego, co najbardziej Cię denerwuje, męczy i smuci. Jeśli potrafisz znaleźć coś zabawnego w trudnej sytuacji zawsze wygrałaś. Obśmiewanie rzeczywistości, humor, nawet ten czarny potrafi uratować nasz macierzyński tyłek przed deprechą.
- Nie oczekuj. Przyjmuj to, co przynosi kolejny dzień. Zawsze mówię, że lepiej być mile zaskoczonym niż przykro rozczarowanym. Ciesz się z małych rzeczy. Im mniejsze masz oczekiwania, nie tylko względem innych, ale przede wszystkim względem siebie tym więcej jesteś w stanie z siebie dać. Perfekcjonistkom żyje się bardzo trudno. Oczekiwania potrafią zabić każdą radość z małych sukcesów, kiedy te pierwsze wiecznie przerastają te drugie.
- Szukaj złotego środka. Nie musi być najlepiej. Nie jest ciągle najgorzej. Może być tak sobie. I tak sobie może być właśnie tym szczęściem. Nie bogato i nie biednie, nie idealnie i nie beznadziejnie. Coś pomiędzy. W sam raz.
- Przyznaj sobie prawo do popełniania błędów. Każdy je popełnia. I jako mama też masz do nich święte prawo. I nie, nie musisz być idealna. Idealna to może być beza. A Ty po prostu kochaj swoje dzieci. Tak, jak potrafisz. Nie istnieje żaden wzór na miłość.
- Nie pozwól innym mówić Ci co masz czuć. Bycie mamą nie odbiera Ci prawa do odczuwania złych emocji. I Twoje dzieci powinny widzieć w Tobie człowieka. Nie cyborga, nie supermenkę, nie istotę magiczną, tylko człowieka z krwi i kości.
- Nigdy nie zapominaj o sobie. Jesteś mamą, to prawda. Kochasz swoje dzieci bardziej niż siebie, ale to nie zwalnia Cię z myślenia o sobie. O swoich potrzebach i marzeniach.
Być może dla niektórych z Was to stek banałów, ale i tak czuję, że powinnam je przypomnieć. Sobie i Wam.
Przestańmy myśleć ciągle jak powinno być i zacznijmy cieszyć się tym co jest. Takie proste, a zarazem tak trudne.
Anna Jaworska – MumMe
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).
Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/
Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/