POPEŁNIŁAM OGROMNY BŁĄD JAKO MAMA. MOŻE TY TEŻ GO POPEŁNIASZ?

Niedawno odwiedziliśmy naszych przyjaciół na kilka dni. Weekend był piękny, dzieci bawiły się na dworze. Nasz średni syn, który niedawno opanował jazdę na rowerze bez dodatkowych kółek, szlifował nową umiejętność. Razem z córką przyjaciół jeździli wokół osiedla. Teren był bezpieczny, bez ulic, praktycznie bez ruchu drogowego, odcinek krótki, najwyżej kilkaset metrów dookoła domków. Jeździli tą trasą już drugi dzień.

Zaczynało się zmierzchać, dzieci pojechały zrobić ostatnie tego dnia kółko. Nie było ich chwilę i nagle dziewczynka wróciła sama. Bez naszego syna. Po chwili na końcu drogi rozległ się bardzo głośny płacz. Nasz kolega wskoczył na rower i pędem puścił się w kierunku płaczącego. Ryk był taki, że wszyscy myśleli, że stało się coś naprawdę złego.

Cóż się okazało? Okazało się, że dzieciom na drogę wyszedł pies. Przestraszyli się i postanowili zawrócić. Koleżanka pojechała przed siebie nie odwracając się, a nasz syn zanim zawrócił stracił ją z oczu. Ponieważ był zmierzch i wszystko wyglądało troszkę inaczej niż za dnia, stracił orientację i myślał, że się zgubił. Dlatego zaczął głośno płakać. Szczęśliwie dosłownie po kilkudziesięciu sekundach wujek był już przy nim. Był tylko kilka domów dalej, ale wystraszył się nie na żarty.

Wieczorem, kiedy tuliłam go do snu, zaczęliśmy rozmawiać o tym zdarzeniu. Był jeszcze troszkę roztrzęsiony. Zapytałam go, jak należy się zachować, gdy się zgubimy. Co powinien zrobić, jeśli się zorientuje, że się zgubił.

Wiedział, że trzeba znaleźć kogoś dorosłego i poinformować go o tym fakcie.

Nie wiedział jednak jednej, ważnej rzeczy i to był nasz błąd. Ogromny błąd.

Nie znał mojego numeru telefonu. Nie wiem, dlaczego to przegapiłam. Może dlatego, że ma mój numer wklepany w telefon i nigdy nie musi go wybierać z klawiatury swojej komórki.

A przecież jako prawie ośmiolatek bezwzględnie powinien znać numer do mamy. Oczywiście natychmiast naprawiłam swój błąd i nauczyłam go numeru na pamięć. Powtarzamy go teraz co kilka dni dla pewności.

Na czas wakacji założę najmłodszemu opaskę z numerem telefonu na nadgarstek, ponieważ jak wiadomo lato sprzyja takim sytuacjom. Wszędzie jest dużo ludzi, mnóstwo rzeczy przyciąga dziecięcą uwagę, łatwo o chwilę nieuwagi. Dzieci mogą się zgubić w sklepie, na plaży, na deptaku czy na dworze.

Dzieci czasem się gubią. Jednak dużo szybciej mogą się odnaleźć dzięki temu, że można szybko zadzwonić do rodziców.

Życzę wszystkim jak najmniej takich stresujących sytuacji, ale pamiętajcie TAKIE RZECZY SIĘ ZDARZAJĄ. Może się to przytrafić KAŻDEMU, a nie złemu rodzicowi. Wiem, że takim wydarzeniom towarzyszą ogromne wyrzuty sumienia. Zadbajmy o to, by w takim momencie można było szybko się z nami skontaktować. Nauczmy dzieci dwóch numerów telefonu (tym, które nie potrafią jeszcze nauczyć się numeru załóżmy opaskę na rękę). To jest ważne dla nich i dla nas.

 Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/