JEDNA, NIEZBYT POPULARNA RZECZ, KTÓRĄ ZROBIŁAM, BO NIE ZGADZAM SIĘ NA KŁAMSTWO

Obejrzałam dzisiaj materiał Uwagi TVN dotyczący instagramerki, która znęcała się nad swoją córką. Ocenę całej sytuacji i uczestników wydarzeń pozostawiam odpowiednim służbom, ale jest pewna kwestia, która nie daje mi spokoju od momentu, gdy zobaczyłam te nagrania.

W pewnym momencie redaktorka zadaje dziewczynie pytanie, a w zasadzie stwierdza fakt:

„Cały czas tworzyła Pani swój idealny wizerunek na Instagramie.

Dziewczyna odpowiada: „To był mój świat, w którym miałam obraz tego życia, które chciałabym mieć.”

Oliwia i dziesiątki tysięcy innych dziewczyn nie rozumieją, że świat pokazywany w social mediach to ułuda. Nieprawda. Fikcja. Blef. Blichtr. Bańka mydlana.

Trochę jak z porno. Tam pokazują seks, który w życiu zwykle tak nie wygląda, kobiety i mężczyzn, którzy w rzeczywistości tak nie wyglądają, ale niektórym oglądającym wydaje się, że właśnie tak. I oczekują realizacji takiego seksu.

Tu – w social mediach – pokazują modę, urodę, wnętrza, macierzyństwo, które są tylko zdjęciem, stylizacją. Nie kadrem z prawdziwego życia.

Być może jest garstka ludzi, którzy rzeczywiście zawsze po przebudzeniu wyglądają jak wyjęci z żurnala, w szafach mają tylko markowe rzeczy, ich dzieci są zawsze czyste i uśmiechnięte, ciała mają idealne, a życie beztroskie.

Większość jednak ma gorsze dni, choruje, czasem nie ma pieniędzy, ma problemy wychowawcze z dziećmi czy kłopoty w związku. Ma rozstępy, pryszcze, fałdki czy depresję.

Tylko nie pokazują tego.

Prawda się nie sprzedaje. Prawda się słabo klika. Niedoskonałość, słabość, brzydota to tabu. Wstyd.

Jest jedna rzecz, którą zrobiłam – będąc już blogerką oczywiście – świadoma rezultatu i konsekwencji. Taki mój mały manifest. Zdecydowałam się jakiś czas temu nie filtrować zdjęć. Nie wygładzam ich, nie obrabiam, nie maskuję niedoskonałości, nie wyszczuplam. Pokazuję się bez makijażu, w piżamie (nie w jedwabiach), w domu, w którym jest bałagan. Pokazuję radość, smutek, zmęczenie, normalność. Mój profil na Instagramie ma stosunkowo niewiele obserwujących. Pokazuję na nim życie. Nie to, które chciałabym żyć, tylko to, które mam. I pokazuję je z dumą.

Nam, kobietom dojrzalszym wydaje się, że przecież normalny człowiek potrafi odróżnić, przesiać, zdaje sobie sprawę, że zdjęcia to nie rzeczywistość. Że social media to ściema. Inspiruje się tylko i podziwia, a tak naprawdę to wiadomo przecież, że tak nie wygląda życie.

Niestety w przypadku młodych tak to nie działa. Oni nie znają świata bez internetu. Wychowują się na social mediach. Chłoną je jak gąbki i nie zawsze odróżniają fikcję od realu.

Ta młoda, piękna dziewczyna dała się zwieść wirtualnemu światu i przepadła. W gruncie rzeczy żal mi jej.

I wiele innych młodych ludzi zrobi to samo. Obserwując profile influencerów i celebrytów zamarzy o bogactwie, wystawnym życiu, nieprzemijającej urodzie i sławie.

A ponieważ niewielu będzie to dane, w rzeczywistości za zamkniętymi drzwiami ich domów będą rozgrywały się dramaty takie jak ten.

Świata nie zmienię, ale mogę zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze nie udawać. Trudno, niech się nie sprzeda. Skoro już zdecydowałam się pokazywać życie w sieci, to niech ono będzie prawdziwe. Niech nie kłamie. Po drugie wpływać na postrzeganie świata przez moje własne dzieci. Tłumaczyć i pokazywać im, że to co widzą i słyszą w internecie nie zawsze jest prawdą.

Że w życiu sukcesy osiąga się ciężką pracą, nauką i odrobiną szczęścia.

Że na zazdrości nie buduje się marzeń. Że nie należy porównywać się do konta na Instagramie.

Jak już kiedyś napisałam, w życiu dzieci śpią w zdekompletowanych piżamach, podłoga się brudzi, jeansy rzadko dobrze leżą, twarze się starzeją, kotlety nie są fotogeniczne, włosy odrastają, pościel się gniecie, szpilki cisną i deformują stopy, a cycki opadają. Prawo grawitacji.

Piękne jest to prawdziwe życie. Bez filtra. Promujmy je. Pokazujmy je. Celebrujmy je. Doceniajmy je. Bądźmy z niego dumni.

 Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/