DLACZEGO ŁATWIEJ JEST BYĆ MAMĄ TRÓJKI DZIECI NIŻ JEDNEGO LUB DWOJGA?

Jeśli masz jedno lub dwoje dzieci możesz pomyśleć, że zwariowałam. Jak to łatwiej z trójką niż z jednym?? Przecież już z jednym bywa tak trudno, że można osiwieć!

Już wyjaśniam.

Kiedy miałam jedno dziecko byłam zarobiona jak dziki osioł. Od rana do wieczora zajęta przy dziecku. Studiowałam „Pierwszy rok życia dziecka” i odhaczałam kolejne postępy zgodnie z kalendarzem rozwoju. Byłam zafiksowana na byciu idealną mamusią. Kreatywne poranki, bio marchewka, muzyka poważna do drzemki i kołysanki w moim wykonaniu do snu. Kiedy okazało się, że jestem w ciąży z drugim dzieckiem byłam totalnie spanikowana. Jak ja sobie poradzę z dwójką dzieci?!

Pierwszych kilka miesięcy po narodzinach drugiego syna tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że to było szaleństwo. W sensie – drugie dziecko było szalonym pomysłem. Niewiele pamiętam z tamtego okresu, ponieważ byłam u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Tak bardzo starałam się, żeby starsze dziecko nie poczuło się odsunięte. Porównywałam ich, choć nie chciałam tego robić, byłam zestresowana i żyłam pod presją, którą sama sobie narzuciłam. Niewyspana i bliska obłędu. I zmęczona jak nigdy.

Kiedy urodził się nasz trzeci synek mogłam wreszcie nacieszyć się macierzyństwem. Byłam spokojna, wyluzowana, wiedziałam co mnie czeka, nie miałam ciśnienia, żeby cokolwiek przyspieszać, starsi chłopcy mieli już rodzeństwo, więc nie martwiłam się już, że któryś poczuje się zepchnięty na dalszy plan.

Zmieniło się moje podejście do macierzyństwa i oczekiwania. Wiedziałam już, że nie jestem w stanie ciągle wszystkich uszczęśliwiać, więc przestałam się na tym skupiać i silić na perfekcjonizm. Wiedziałam, że będę popełniać błędy, niektóre być może powtarzać i że to nie będzie miało znaczenia w dalszym życiu naszych chłopców.

Mogłam po prostu być mamą. Nie idealną, ale najlepszą dla moich dzieci. I do dziś tak właśnie jest.

Kiedy masz jedno dziecko, jesteś bardzo zaangażowana w jego życie. To naturalne. Twoje dziecko nie ma z kim się bawić w domu, więc oczekuje od Ciebie, że Ty będziesz jego towarzyszem zabaw. Troje dzieci stanowi dla siebie nawzajem zawsze świetne towarzystwo. Do wszystkiego. Więc paradoksalnie mając troje dzieci mam więcej czasu dla siebie niż miałam, gdy miałam tylko jedno!

Kiedy masz troje lub więcej dzieci stajesz się mistrzem organizacji. Naprawdę. Nie ma takiej opcji, żeby czas przeciekał Ci przez palce. Wszystko musisz mieć zaplanowane i dopięte na ostatni guzik, żeby zdążyć. Zawsze powtarzam, że trzecie dziecko zmienia życie na lepsze i jest tylko wyzwaniem logistycznym.

Jeśli więc zastanawiasz się nad tym, czy dasz radę z trójką dzieci, to mówię – absolutnie tak! I myślę, że większość mam trojga i więcej dzieci zgodzi się ze mną i przybije mi piątkę.

Pisałam już o tym, ale napiszę raz jeszcze. Gdybym mogła i była trochę młodsza, na pewno zastanawiałabym się nad czwartym. A nuż tym razem byłaby dziewczynka J

Niestety produkcja ze względów zdrowotnych zakończona na dobre, więc cieszę się tym, co mam. A raczej kogo mam. Mam trzech wspaniałych, mądrych i przystojnych synów, którzy potrafią zaopiekować się sobą nawzajem. A jak trzeba to i mamusią już się zaopiekują.

Dadzą pospać, zrobią jedzonko, posprzątają i pogłaszczą.

Żeby nie było za słodko – oczywiście, że czasem doprowadzają mnie do szału, mam po kokardę ich kłótni, krzyków, jęczenia i nawoływań „mamoooo”. Są ciężkie dni, a nawet tygodnie. Czasami wszyscy na raz są chorzy, wtedy bywa trudno.

Bilans jednak zawsze wychodzi na plus. Ten ogrom miłości, której doświadczam dzięki nim, ten tupot małych stópek w domu, klejące buziaki, śmiech, wspólne posiłki, przytulasy, rozmowy, magia świąt. To jest cud, proszę Państwa. Cud macierzyństwa.

 Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/