KIEDY DOROSŁY CIERPI NA SYNDROM DZIECKA ODRZUCONEGO

Kocham moje dzieci ponad wszystko. Ponad własne życie. Pytanie: „które najbardziej?” jest dla mnie totalną abstrakcją. Jak to które bardziej? Nie ma takiej możliwości! Przecież miłość do dzieci się mnoży, a nie dzieli! Przecież to oczywiste, że matka kocha swoje dzieci tak samo, po równo, za każde z nich dałaby się pokroić.

Niestety nie zawsze tak jest. I znam wiele takich przypadków, zbyt wiele, zarówno wśród bardzo bliskich mi osób, jak i dalszych znajomych, gdzie ta miłość rodzicielska nie dzieli się po równo. Gdzie jedno dziecko jest kochane bardziej, a inne odrzucane. I może to być odrzucenie zarówno przez ojca jak i przez matkę.

Syndrom dziecka odrzuconego

Poprzez odrzucenie nie mam na myśli porzucenia. Poprzez odrzucenie rozumiem gorsze traktowanie, niedostateczne okazywanie miłości, brak akceptacji. Niedostateczne zaspokajanie potrzeb związanych z bliskością, przytulaniem, okazywaniem uczuć. Chłód, oziębłość, szorstkość, brak zainteresowania, faworyzowanie rodzeństwa kosztem dziecka odrzuconego.

Dzieci odrzucone są często zadbane w sensie fizycznym. Ładnie ubrane, obkupione, nakarmione i pod pełnym nadzorem rodzicielskim. Niestety emocjonalnie są ofiarami zjawiska, które jest bardzo traumatyczne w skutkach. Zjawiska, które rzutuje na całe dorosłe życia dziecka odrzuconego.

Pierwszym i podstawowym objawem odrzucenia w dzieciństwie jest u dorosłego człowieka niskie poczucie własnej wartości. Poczucie, że nie jest wart miłości i akceptacji, ponieważ tego właśnie doświadczał jako dziecko. Tak czuł. Nie jestem wart. Muszę się bardziej starać.

Tylko im bardziej się starał, tym bardziej czuł, że to nic nie daje. Nic się nie zmienia.

Zachowanie takiej osoby to często skrajny perfekcjonizm wynikający z przekonania, że nigdy nie robi nic dość dobrze. Dość dobrze, żeby zasłużyć na miłość rodzica.

Powoduje to ogromne trudności w nawiązywaniu relacji. Przy zawieraniu nowych znajomości od razu w głowie odrzuconego pojawia się myśl: na pewno nie wypadnę dobrze. Źle o mnie pomyśli. Po co mu znajomość z kimś takim jak ja.

Z tego głównie powodu osoba taka unika nawiązywania znajomości oraz wchodzenia w związki. Z obawy przed odrzuceniem właśnie.

Z tej samej obawy dzieci odrzucone jako dorośli często przybierają maski. Udają kogoś innego, aby zyskać akceptację otoczenia, przez co nigdy nie mogą być naprawdę sobą.

Czują się niepewnie i jest im ogromnie trudno zaufać ludziom.

Osoby odrzucone w dzieciństwie przez któregoś z rodziców (lub nawet oboje z nich) często wchodzą w toksyczne związki, w których czują się niewarte miłości partnera lub partnerki, przez co są skłonne do uległości i podporządkowania lub przeciwnie – do agresji i dominacji.

Odrzuconym jako dzieciom dorosłym, ogromną trudność sprawia okazywanie uczuć. Są dość zamknięte w sobie, opancerzone, co może być bardzo trudne dla partnera.

Syndrom ten może również rzutować na relację odrzuconego z własnymi dziećmi. Wzorzec może zostać skopiowany i rodzic, który w dzieciństwie był odrzucony przez swojego rodzica, może nie potrafić nawiązać prawidłowej relacji ze swoim potomstwem.

Co możesz zrobić, jeśli jesteś dorosłym odrzuconym w dzieciństwie?

Rozwijać poczucie własnej wartości. Pracować bardzo wytrwale nad tym, żeby czuć satysfakcję ze swoich dokonań. Jest to bardzo trudne do wypracowania bez pomocy i wsparcia zarówno zaufanego psychoterapeuty, jak i partnera lub partnerki, którzy są wyrozumiali i akceptują nas całkowicie.

Nie da się wymazać z pamięci tych uczuć, które towarzyszą odrzuceniu. Tego żalu, rozczarowania, bólu i poczucia niesprawiedliwości. Można jednak starać się zastępować te negatywne uczucia pozytywnymi – samoakceptacją, zadowoleniem z siebie, wręcz miłością do siebie. Nie ma w niej nic złego. Żeby być w zdrowych relacjach z innymi trzeba najpierw siebie ukochać. Trzeba się samemu docenić. Nie przeglądać się w oczach innych ludzi, żeby czuć się dowartościowanym.

Zrozumienie swojego problemu, przyznanie się do tego, że jest się ofiarą odrzucenia, silne postanowienie pracy nad nim, jest bardzo istotne. Niektórym silnym psychicznie dorosłym udaje się samodzielnie przepracować temat odrzucenia. Jednak dobry psychoterapeuta pomaga uwolnić się od przygniatającego poczucia: „nigdy nie będę dość dobry”, „nie zasługuję na miłość”.

A co, jeśli jesteś rodzicem, który odrzuca dziecko?

Wiesz o tym doskonale, że nim jesteś, choć wydaje Ci się, że perfekcyjnie udajesz, że wszystko jest w porządku. Nie jest w porządku. I Twoje dziecko to czuje. To jest ogromna krzywda, więc szukaj pomocy. Potrzebujesz psychoterapii lub pomocy specjalisty, żeby pracować nad tym deficytem emocjonalnym. Wiem, że cierpisz, że zjadają Cię wyrzuty sumienia. Nie jesteś przecież patologicznym rodzicem. Być może jesteś nawet nadopiekuńczy. Żeby wszyscy myśleli, że jesteś wzorowym rodzicem. Tylko Ty w głębi serca czujesz, że nie kochasz. Że dbasz, opiekujesz się, karmisz, spędzasz czas, ale sercem odrzucasz. To strasznie obciążające. Czasem gardzisz sobą za to, że tak czujesz, ale nie umiesz tego zmienić.

Walcz! Szukaj wszelkiej pomocy! Musisz poradzić sobie z tym, co w Tobie, przepracować swoje problemy emocjonalne, żeby uwolnić siebie i swoje dziecko.

Powołałeś je na świat dorosły człowieku, zatem zrób wszystko, żeby nie musiało nieść Twojego krzyża.

 

*Powyższy tekst nie jest poradnikiem psychologicznym i nie ma na celu edukowania czytelnika. Nie jest to tekst naukowy i nie bazuje na takowym.

Chciałabym tylko zwrócić uwagę na bardzo ważny problem, którym dotkniętych jest ogromna ilość ludzi, a który stanowi temat tabu. Milczy się o nim i udaje się, że go nie ma. A on istnieje. I krzywdzi. Oparty jest wyłącznie na moich osobistych spostrzeżeniach i ogólnodostępnych informacjach na ten temat.

 Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme.pl/