OBOWIĄZKOWA LEKCJA MIŁOŚCI

Pięcioletni Wojtuś wsiadł do autobusu trzymając mamę za rękę. Zazwyczaj ich powroty z przedszkola były radosne, a chłopczyk trajkotał jak najęty o swoim dniu pełnym wrażeń.

Ale nie dziś. Nie tym razem.

Tego dnia Wojtuś był wyraźnie smutny. Z jego twarzy można było wyczytać, że ledwo powstrzymuje łzy, ale długo nie da rady.

Mama Wojtka, zadbana brunetka koło trzydziestki, ewidentnie próbowała go do czegoś przekonać. On kręcił głową, jakby zaprzeczał, a ona mocno gestykulowała.

Po chwili ich głosy stały się na tyle wyraźne, że usłyszałam o czym rozmawiają, choć wolałabym tego nie słyszeć.

– Wszyscy tam byli mamo – mówił Wojtuś bliski płaczu – była mama Ali, tata Karola, a z Michałem to byli nawet i mama i tata! Tylko Ciebie nie było. Byłem sam! I było mi tak przykro! – prawie krzyczał już chłopiec.

Mama Wojtka próbowała zbagatelizować sprawę i raczej bez większych emocji powiedziała:

– Przecież nic takiego się nie stało. Będą następne konkursy szachowe.

– Ale ja wygrałem, mamo! A Ty tego nie widziałaś!

– Przecież obejrzę zdjęcia. Pokażemy tacie Twój dyplom.

– Nie rozumiesz mamo. Ja Ci nie pokażę tych zdjęć. Bo Ty nie przyszłaś, a mówiłaś, że nie musisz dzisiaj jechać do biura. Byłem tam sam. Tylko ja byłem sam. – Wojtuś rozkleił się totalnie.

Przejdzie mu – pomyślała mama Wojtka. Była tam jego pani i koledzy. Też nie mają kiedy organizować konkursów. Kto ma na to czas? Po prostu nie dałam rady i tyle. Wielkie halo.

W następny weekend mama Wojtka, jak co dwa tygodnie, pojechała na zajęcia do szkoły wokalnej. Do finałowego koncertu było coraz bliżej. Cieszyła się na myśl, że po raz pierwszy wystąpi na scenie, ale jednocześnie udzielała się jej już trema. Ściskało ją w brzuchu na samą myśl o tym, że będzie jej słuchać 200 osób na sali.

Marzyła o tym już od dawna, ale co innego wyobrażać to sobie, a co innego zrealizować marzenie.

Dwa dni przed koncertem, kiedy Wojtuś już spał, powiedziała do męża:

– Trochę się boję tego występu. Wiem, że jestem przygotowana, ale im bliżej soboty, tym bardziej się stresuję.

– Soboty? – Odparł mąż. – mówiłaś, że koncert jest w niedzielę!

– Jaką niedzielę???!! Przecież trzydziesty jest w sobotę!

– Byłem pewny, że w niedzielę! Kochanie, przykro mi, ale nie będę mógł tam być! Umówiłem się już z fachowcami od wylewek i w sobotę wylewamy posadzkę w piwnicy. Nie mogę tego odwołać, bo nie mają już wolnych terminów na ten miesiąc. W poniedziałek wchodzi kafelkarz. To już zaklepane. – mąż rozłożył ręce w geście „sama widzisz, trudno”.

W sobotę mama Wojtka stała na scenie wykonując swoje starannie przygotowane dwa utwory. Po udanym występie otrzymała gromkie brawa i gratulacje od koleżanek i kolegów. Po koncercie do każdej z osób podchodzili ich bliscy, którzy z dumą i łzami w oczach oglądali ich estradowe popisy. Ona jednak stała sama.

Tak, zdecydowanie było jej przykro.

Zrozumiała w tamtej chwili, że sukces nigdy nie smakuje, kiedy nie ma się z kim go dzielić.

Zrozumiała jak czuł się jej pięcioletni synek, kiedy wygrywał konkurs szachowy i nikogo przy nim nie było. Zrozumiała, że z tego uczucia się nie wyrasta.

Drogi rodzicu. Zapisując dziecko na zajęcia dodatkowe, obojętnie czy to muzyczne, sportowe czy edukacyjne, pamiętaj, że nie polega to na podwiezieniu dziecka pod drzwi i odebraniu go. Znajdź czas, żeby pojechać z nim na zawody, konkurs, występ artystyczny. Bądź widzem w trakcie przedszkolnych i szkolnych przedstawień, nawet jeśli ich nie lubisz. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz być na występie dziecka i nikt inny nie może Cię zastąpić, po prostu zrezygnujcie z jego udziału w imprezie.

Kibicuj mu i podziwiaj, obojętnie czy ma 6 lat czy 15.

Każdy człowiek mały czy duży potrzebuje u swego boku kogoś, kto w niego wierzy, kto go wspiera, dzięki komu może poczuć się wyjątkowo i bezpiecznie. Kto patrzy na niego tak, jak może patrzeć tylko ktoś kto kocha.

Bądź tym kimś dla swojego dziecka.

*dziękuję Ci Basiu za inspirację do napisania tej opowieści

 Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.