CO ROBIĆ, GDY DZIECKO CZĘSTO WPADA W HISTERIĘ?

Jestem mamą trzech synów – 11-latka, 8-latka i 5-latka. Długo myślałam, że histerie u dzieci są wynikiem błędów wychowawczych, tzw. „rozpieszczenia” i braku wyznaczonych granic.

Jak już niejednokrotnie przekonałam się w trakcie mojej macierzyńskiej drogi – to nie do końca prawda.

Dlaczego?

Ponieważ nieradzenie sobie z emocjami jest czymś naturalnym i dziecko musi się po prostu nauczyć je opanowywać. Są dzieci, które opanowują tę trudną umiejętność bardzo szybko, a są takie, które potrzebują dużo więcej czasu i pomocy ze strony dorosłych.

Niektórym dantejskie sceny nie przydarzają się wcale – tak było w przypadku naszego najstarszego syna, który nigdy nie histeryzował i do dziś jest bardzo opanowany, rozsądny i można mu wszystko wytłumaczyć.

Są też takie dzieci jak nasi młodsi synowie, którym histerie przytrafiają się od czasu do czasu – choć każdemu z trochę innych powodów. U starszego pojawiały się bardziej na tle lękowym i tu potrzebowaliśmy specjalistycznego wsparcia (o dziecięcych zaburzeniach lękowych pisałam TUTAJ). Młodszy to typ uparciucha i próbuje w ten sposób przeforsować swoje pomysły, testując naszą cierpliwość.

Są też dzieci, które za pomocą histerii sygnalizują większość swoich „potrzeb” i załatwiają tak z rodzicami niemal wszystko – od zakupu zabawki, przez danie na obiad, po korzystanie z urządzeń elektronicznych i wiele innych.

W tym trzecim przypadku mamy do czynienia z problemem, który spędza sen z powiek niektórym rodzicom, szczególnie jeśli te histerie stają się codziennością i sposobem dziecka na wymuszenie absolutnie wszystkiego i kiedy, o zgrozo, zdarzają się w miejscach publicznych.

Jeśli jesteś w tej trzeciej grupie, to możesz oczywiście zostawić wrzeszczące i wierzgające dziecko na podłodze w sklepie, udawać, że to nie Twoje i wraz z gapiami zastanawiać się, gdzie jest matka i dlaczego na to pozwala, ale istnieje ryzyko, że ktoś Cię rozpozna i cały ambitny plan w pizdu.

Wiem, że dostajesz też białej gorączki, kiedy ktoś mówi Ci co masz robić w tym momencie – to znaczy: mów do dziecka spokojnie, cichym głosem, głaszcz po pleckach i tak dalej, bo po prostu w tym momencie para idzie Ci z uszu, pot płynie po dupie i resztką sił powstrzymujesz się, żeby nie wydać z siebie jakiegoś zwierzęcego ryku, więc jedyne na co Cię stać to cedzenie przez zęby nie do końca cenzuralnych słów.

Spróbuję Ci zatem pokazać jakie są przyczyny tych histerii, żeby można było ograniczyć ich ilość i zmniejszyć pole rażenia.

  • Po pierwsze – jeśli Ty jesteś osobą wybuchową, łatwo ulegasz emocjom i masz problem z ich opanowaniem, to dlaczego dziwisz się dziecku, które obserwuje Cię i w ten sposób uczy się ogarniać własne, a przecież nie wie, jak je poskromić, nie wie tego, co Ty wiesz. A zatem zacznij od siebie i pracy nad własnymi demonami. Szukaj sposobów na wyciszanie się przed wybuchem – licz, wychodź na chwilę, oddychaj, cokolwiek.
  • Po drugie – zrozum, że Twoje dziecko ma problem. Zastanów się, dlaczego tak się dzieje. Czy dlatego, że czegoś się boi, czy może dlatego, że przeżywa jakiś trudny czas (narodziny rodzeństwa, rozstanie rodziców – są różne powody dziecięcych zaburzeń emocjonalnych). Jeśli nie jesteś w stanie znaleźć przyczyny lub czujesz, że nie wiesz, jak pomóc dziecku, zwróć się do specjalisty – psychologa, psychoterapeuty. Są sposoby na hamowanie wybuchów histerii zanim się rozkręci – na przykład zgniatanie karteczek. Za każdym razem, gdy dziecko czuje, że wpada w histerię zgniata kartkę. Jeśli uda mu się ją powstrzymać wrzuca ją do pojemnika. Jeśli pojemnik zapełni się ustaloną wcześniej przez Was liczbą kartek – kulek wybiera nagrodę – na przykład wspólne granie w planszówkę, wyjście do kina, budowanie z klocków – nagrodę raczej niematerialną.
  • Pamiętaj, że niektóre bajki i programy mogą pogarszać sytuację. Obserwuj, patrz co ogląda Twoje dziecko w telewizji i w sieci i w razie potrzeby eliminuj te pozycje, które źle wpływają na dziecięce emocje.
  • Nie stosuj kar za histerie. Kary nie sprawią, że dziecko przestanie histeryzować, a mogą nasilić zaburzenia lękowe, zwiększać dystans między Wami i nadwerężać zaufanie dziecka do Ciebie. Oczywiście nie mówię tu o karach fizycznych, bo te w ogóle nie wchodzą w rachubę w żadnej sytuacji. Mowa tu raczej o odbieraniu dziecku drobnych przyjemności, stawianiu do kąta i tym podobnych. Czy chciałabyś, aby ktoś zaczął karać Ciebie za to, że nie możesz sobie poradzić z uczuciami, czy raczej wolałabyś, żeby Ci pomógł?  Przemyśl to.
  • Jeśli dziecko wpadnie w histerię w miejscu publicznym i wiesz, że żadne ciepłe słowa wypowiadane spokojnym głosem w danym momencie nie poskutkują zbierz w sobie siły, żeby ją zignorować. Miej w dupie co pomyślą o Tobie inni. Kiedy dziecko się uspokoi będzie Ci dużo łatwiej porozmawiać z nim.
  • Jeśli będziesz ulegać wymuszaniu za pomocą histerii wzmocnisz tylko nawyk. Dla dziecka to jasny sygnał – tym sposobem mogę wygrać wszystko. Kupi mi to, co będę chciał, zrobi to, co będę chciał, żebym się tylko zamknął. Zapomnij o wstydzie. Nie możesz zgadzać się na to dla świętego spokoju, nawet jeśli całe osiedle słyszy Twoje dziecko. Daj sobie dwa tygodnie, w których nie zgodzisz się absolutnie na nic, co jest wymuszone histerią. Zobaczysz jak szybko ich liczba się zmniejszy.
  • Rozmawiajcie o emocjach. Nazywaj je. Tłumacz, wyjaśniaj, pokaż, jak można inaczej. Dziecko nie rozumie skąd biorą się w nim emocje i jak sobie z nimi poradzić. Wykaż zrozumienie i empatię.
  • Zapewnij dziecku bezpieczne miejsce do rozładowywania złości – poduchę, materac, worek bokserski – powiedz, że ma prawo się złościć i zawsze może tam pójść i pouderzać czy pokopać.
  • Naucz się unikać sytuacji powodujących „odpalanie się” histerii. Na przykład ograniczaj wybory do dwóch możliwości – nie: co chcesz dzisiaj ubrać? Tylko: czy chcesz ubrać czerwoną czy niebieską koszulkę. Nie: co chcesz na śniadanie? Tylko: czy masz ochotę na jajko czy na kanapkę? Dwie opcje wystarczą.
  • Ustal zasady i trzymaj się ich. I to dotyczy tak naprawdę wszystkiego co wiąże się z wychowaniem. Spokojna, wyważona konsekwencja potrafi czynić cuda!

Ja wiem, że to wszystko nie jest takie proste jakby mogło się wydawać. Wiem też, że trudno jest zatrzymać rozpędzoną karuzelę u małego histeryka.

Jedne dzieci mają łatwość zarządzania emocjami i uczą się tego bardzo szybko, u innych to ogrom pracy o stronie rodziców i dziecka.

Wiem też, że warto tę pracę wykonać. Szczęśliwy dorosły to ten, który potrafi radzić sobie z emocjami, ale żeby dorosły mógł być szczęśliwy musi się tego nauczyć jako dziecko.

Nie bądź dla siebie zbyt surowa. Małymi krokami. Początki mogą być bardzo trudne, ale zobaczysz, że za jakiś czas będzie Wam po prostu o niebo łatwiej. I jemu i Tobie.

Powodzenia!

 Ania Jaworska – MumMe

 

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme.pl/

2 komentarze

  1. Bardzo potrzebny post. Niestety ten problem dotyczy mojego synka. Przewertowałem internety i wiem ze powodem histerii są emocje z którymi dziecko sobie nie radzi. Przeczytałam wszystkie porady co zrobić z histerią (najlepsza była „postaraj się do niej nie dopuścić”), jednak nadal nie wiem co robić kiedy nie działa ignorowanie, spokojne mówienie?- Próbowałam, gadałam do siebie. Przytulanie w ogóle nie wchodzi w grę- jestem w tym momencie najgorszym wrogiem. Nie ulegam histeriom, wydaje mi się ze jestem aż do bólu konsekwentna. Nie wiem co robić. Może masz jakiś tajny sposób? Help!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *