MACIERZYŃSTWO JEST TRUDNE

Macierzyństwo nie jest łatwe. Macierzyństwo jest trudne. CHOLERNIE TRUDNE.

Szczęście związane z macierzyństwem, zresztą tak jak i z życiem w ogóle, opiera się na chwilach. Tych momentach, które rozbłyskają jak spadające gwiazdy rozjaśniając nam przygnębiającą szarość codzienności. Czasami ta macierzyńska codzienność bywa wręcz frustrująco mroczna. Biegamy jak chomiki w kołowrotku, starając się jak najlepiej wypełniać nasze obowiązki, każdego dnia nawiedzane przez myśli, że nie jesteśmy wystarczająco dobre.

Znowu krzyczałam, znowu coś obiecałam i nie dałam rady, znowu coś było ważniejsze. Winna.

Wiecznie w rozkroku pomiędzy tym, czego wymaga od nas życie, a tym, czego oczekujemy od siebie.

Zawsze jestem zaskoczona słysząc słowa: jesteś najlepszą mamą na świecie.

Ja???

Przecież ja czuję, że ciągle nawalam jako matka. Wmawiam sobie, że można lepiej, bardziej, więcej.

A może nie można? – pytam potem sama siebie. Przecież naprawdę robię co mogę.

Tak, mam momenty, że się rozgrzeszam. Najczęściej, gdy słyszę o gorszych matkach niż ja. Tych, które się nie interesują, porzuciły, wybierają faceta, a nie dziecko. Nie ma jednak dnia, żebym nie skarciła się w myślach za to, że coś poszło nie tak. Staram się. Naprawdę się staram. Staram się być dobrą mamą. Staram się też nie być wobec siebie taka surowa.

Czasem jest naprawdę ciężko. Żyjemy w czasach ogromnej presji.

Bywam wyczerpana i sfrustrowana.

Są momenty, że mam ochotę krzyczeć, wyjść i trzasnąć drzwiami, uciec do Nowej Zelandii.

Przygnieciona ilością obowiązków i ciężarem odpowiedzialności czołgam się wypatrując tych momentów, które podnoszą mnie jak magiczna siła. Każda taka chwila – chwila szczęścia moich dzieci jest jak paliwo. Tankuję i jadę dalej.

I wiem, że czujesz to samo. Każda z nas – tych dobrych mam czuje to samo. Bo tak naprawdę w głębi serca wiemy, że jesteśmy dobre. Najlepsze dla naszych dzieci. Łajamy się, bo chcemy być dla nich jeszcze lepsze. Każdego dnia. I żadna rysa dnia codziennego tego nie zmienia i nie obniża naszej „macierzyńskiej wartości”. Doceniajmy się częściej.

Macierzyństwo jest trudne! Nie jesteś kiepską matką. Ja też nie jestem. Dla nas wszystkich poziom trudności na tej trasie jest maksymalny, bo stawka jest wysoka.

Chodzi o nasze dzieci. O ich życie, przyszłość, szczęście.

Dziś nasz średni syn kończy 9 lat. Chciałam, żeby jego urodziny były wyjątkowe. I takie były.

Chciałam, żeby je zapamiętał, bo w dorosłym życiu pamięta się tylko chwile. I to, jakie uczucia ze sobą niosły. To one składają się na szczęście człowieka.

To, że nie kochasz każdej chwili macierzyństwa nie znaczy, że nie kochasz swoich dzieci.

Szczęście to nie jest pasmo nieustającej radości, brak problemów i trosk. Szczęście naprawdę tworzą chwile i wspomnienia chwil.

Celebrujmy je.

Macierzyństwo jest trudne. Prawdziwy koktajl uczuć: miłość, zmęczenie, wdzięczność, lęk – to tylko główne jego składniki.

Dając życie dzieciom dokonałyśmy wyboru, by życie dziecka uczynić priorytetem. By wynieść jego dobro ponad swoje własne. By każdego dnia iść do przodu, nawet jeśli nie wiemy, czy podążamy we właściwym kierunku.

Najważniejsze co pozostawimy naszym dzieciom po sobie to szczęśliwe wspomnienia. Nie rady, nie lekcje, nie majątek, tylko właśnie szczęśliwe wspomnienia.

O tej wielkiej miłości, największej jaką można dać. O miłości matki do dziecka.

Kocham Cię Synku.

Twoja mama

ANIA JAWORSKA – MUMME

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *