JESTEM MAMĄ, ALE JESTEM TEŻ KOBIETĄ I NIE ZAPOMINAM O TYM

Często czytam lub słyszę takie słowa: Nie mam czasu dla siebie. I tak sobie myślę, że często nie o czas tu chodzi.Jesteś matką, to oczywiste, że większość Twojego czasu pochłania macierzyństwo – mojego też. Jednak ja nie godzę się na rezygnację z siebie. Niektórzy nazywają to egoizmem, nie przeszkadza mi to. Uważam, że do szczęścia dzieci potrzebują szczęśliwej mamy…nie, szczęśliwych rodziców.

Kochasz swoje dziecko, chcesz dać mu wszystko co najlepsze, swój czas, uwagę, zainteresowanie, opiekę, troskę, możliwość rozwoju. Na tym właśnie polega miłość.  No właśnie. A które z powyższych ofiarujesz sobie? Czy poświęcasz sobie czas i uwagę? Czy wykazujesz zainteresowanie sobie, temu czego potrzebujesz i jak się czujesz? Czy troszczysz się o siebie, o swój umysł, ciało i zdrowie? Czy opiekujesz się sobą? Czy zapewniasz sobie ciągły rozwój? Czy może odstawiłaś się na boczny tor? Porzuciłaś marzenia i plany, zapomniałaś o sobie, swoim zdrowiu psychicznym i fizycznym, swoich potrzebach, pragnieniach. Zadaj sobie pytanie:

CZY KOCHASZ SIEBIE?

Jeśli czytasz mój blog od początku, to trochę już o mnie wiesz. Jeśli jesteś tu po raz pierwszy to po krótce się przedstawię.

Mam na imię Ania i jestem mamą trzech synów: Igora – 9 lat, Oliviera – 6 lat, i Oscara – 3 lata. Od 13 lat jestem szczęśliwą żoną Jacka.Kocham swoje życie, kocham moje dzieci i męża miłością absolutną. Kocham siebie. Jak okazuję sobie miłość?

To proste. Chcę, żeby inni byli ze mną szczęśliwi, więc nie mogę być sfrustrowana, zakompleksiona, styrana i wiecznie niezadowolona.

PRACUJĘ – nie wyobrażam sobie innej opcji. Od kiedy pamiętam zawsze pracowałam. Nie umiałabym być pełnoetatową mamą, choć bardzo takie mamy podziwiam. Moja babcia nie potrafi się z tym pogodzić, uważa, że przy trójce dzieci powinnam siedzieć w domu, a mój mąż powinien mnie w firmie kimś zastąpić. Nie chcę tego. Lubię swoją pracę, kontakt z ludźmi, tempo, wyzwania. Pracowałam w każdej ciąży, po każdym porodzie (miałam możliwość pracy w domu, dopóki karmiłam piersią). Będę pracowała zawsze.

UCZĘ SIĘ – studia magisterskie skończyłam jeszcze przed urodzeniem pierwszego syna, ale podyplomowe kończyłam już, kiedy Igor miał 3 lata i byłam w ciąży z Olivierem. Nie wykluczam, że jeszcze kiedyś wrócę na uczelnię. Tymczasem biorę udział w różnych szkoleniach i kursach, czytam, do wszystkiego w życiu staram się podchodzić profesjonalnie. Nie znoszę robić niczego na pół gwizdka. Rozwój osobisty jest dla mnie bardzo ważny, lubię się uczyć i chcę wiedzieć więcej. Mój mąż ma podobne podejście do życia, dzięki czemu również dzieci, obserwując nas, są ciągle głodne wiedzy i też chcą się rozwijać.

DBAM O ZDROWIE – Jestem wręcz terrorystką, jeśli chodzi o zdrowie. Raz w roku badania krwi, moczu, USG piersi, jamy brzusznej i tarczycy, cytologia raz w roku, wizyta u ginekologa raz na 6 miesięcy, regularne wizyty u dentysty, okulisty, kardiologa, fizjoterapeuty, i każdego innego lekarza, jeśli mam jakiekolwiek bóle lub dolegliwości. Jestem mamą trójki dzieci, więc absolutnie zobowiązuje mnie to do tego, by dbać o zdrowie. Zarówno o te obszary, które szwankują – jak kręgosłup czy wzrok, jak i o profilaktykę. Bezwzględnie stosuje się do zaleceń lekarzy i terapeutów. Chcę być zdrowa i żyć jak najdłużej i nigdy nie zrozumiem kobiet, które zaniedbują swoje zdrowie twierdząc, że nie mają czasu na badania czy wizytę.

DBAM O CIAŁO – regularnie ćwiczę, chodzę na siłownię i pilates, wiele sportów muszę odpuścić z uwagi na wadę serca i przepuklinę kręgosłupa, a zdrowie jest najważniejsze. Nie wyobrażam sobie jednak życia w bezruchu. Moje ciało musi posłużyć jeszcze trochę, więc chcę, żeby było sprawne i spełniało swoja funkcję.

DBAM O ODPOCZYNEK – śpię minimum 7 godzin na dobę. Jeśli jestem zmęczona tłumaczę domownikom, że dziś nie mam na coś siły i kładę się nie robiąc z siebie cierpiętnicy. Od czasu do czasu proszę o pomoc członków rodziny i nie robię sobie z tego powodu wyrzutów. Jeśli czuję, że zbyt szybko tracę cierpliwość do chłopców, krzyczę o bzdury i mam wszystkiego  po kokardę, proszę bliskich o opiekę chłopcami przez dzień lub dwa. Cieszę się i ogromnie doceniam, że mam taką możliwość i staram się nie nadużywać dobroci najbliższych. Jednak są takie momenty, że ich pomoc pozwala naładować wyczerpane baterie. To bardzo ważne.

DBAM MAŁŻEŃSTWO – na co dzień jesteśmy bardzo zajętymi ludźmi. Mój mąż podróżuje po świecie przez większość roku, na tym polega jego praca. Bywa, że na 6 miesięcy widzimy się tylko przez kilka tygodni i to nie ciągiem. Oczywiście rozmawiamy codziennie, ale nie zastąpi to spędzonego razem czasu. Jeśli mam możliwość, a wyjazd Jacka jest długi, to jadę do niego chociaż na kilka dni, żebyśmy mogli pobyć razem.

2-3 razy w roku wyjeżdżamy sami na urlop, zaczęliśmy to praktykować kilka lat temu i to są naprawdę piękne chwile. Dziękuję wszystkim, którzy nam to umożliwiają, szczególnie mojej siostrze, cioci, szwagierce i naszej cudownej niani, która jest z nami już 9 lat i kocha moich chłopców jak własne wnuki. Dzięki temu wiem, że mogę spokojnie wyjechać, a dzieci maja w tym czasie najlepszą opiekę.

DBAM O URODĘ – chodzę do fryzjera, do stylistki paznokci, zdarza mi się korzystać z usług lekarza medycyny estetycznej. Dbam o ubiór, makijaż, włosy, ciało, paznokcie. Bardzo ważne jest dla mnie to, jak wyglądam, jak widzą mnie mąż, dzieci i osoby, z którymi spotykam się w pracy i życiu prywatnym.

Teraz część z Was powie:

Ale mnie nie stać na fryzjera, urlop czy nianię dla dziecka!!

Mnie też nie zawsze było stać i nawet teraz czasem mam naprawdę poważne problemy finansowe. Kiedy wychodziłam za mąż miałam 23 lata, studiowałam dziennie pedagogikę, a po zajęciach na uczelni jechałam do pracy w szkole językowej. Pracowałam codziennie do 21, a w soboty i niedziele od 7 rano. Mąż pracował na etacie w stoczni. Zarabialiśmy niewiele, nic nie dostaliśmy od rodziców. Każdą łyżkę i ręcznik musieliśmy kupić sobie sami. Kupiliśmy małe mieszkanie na kredyt, na kredyt było auto, łózko, telewizor i meble do salonu. Mieliśmy też ambicje, plany i marzenia.

Dlatego ciężko pracowaliśmy, uczyliśmy się i nadal to robimy  po to, by coś osiągnąć, by iść do przodu, na przekór wszystkim, którzy w nas nie wierzyli. Zawsze wspieraliśmy się i bardzo się kochaliśmy, co niewątpliwie pozwoliło nam przetrwać wszystkie złe chwile.

Jeśli uważasz, że w Twoim życiu nie miejsca na dbanie i troskę o siebie, to najwyższy czas, żeby coś zmienić.

Pomyśl przez chwilę o sobie, o tym czy czujesz się szczęśliwa, czy jesteś w swoim życiu w miejscu, w którym chciałabyś być.

Jeśli odpowiedź brzmi nie, zmień to!

Zaplanuj zmiany małymi krokami.

Chciałabyś pójść do pracy? Może jest ktoś, kto mógłby w tym czasie opiekować się Twoim dzieckiem – ktoś z rodziny, mama, teściowa, ciocia, sąsiadka, koleżanka. Rozejrzyj się!

Nie jesteś zadowolona ze swojej pracy lub zarobków – zmień ją! Albo przygotuj się do zmiany podejmując naukę. To naprawdę można pogodzić, czas szybko mija.

Zaplanuj badania lekarskie. To jest absolutnie konieczne!!! Nie masz czasu na badania? To w końcu będziesz musiała znaleźć czas na chorowanie.

Ćwicz. Znajdź aktywność, którą będziesz mogła wpleść w swój plan dnia. Pływanie, jazda na rowerze, bieganie, trening z Chodakowską, joga, cokolwiek!!! To Twoje zdrowie, samopoczucie, sprawność, nie zaniedbuj tego! Obojętnie czy jesteś szczupła z natury, czy walczysz z nadprogramowymi kilogramami. Ruch jest potrzebny każdemu. Jak mawia mój mąż: skoro wymagam od dzieci, żeby były aktywne, nie mogę sam leżeć na kanapie, bo byłoby mi wstyd!

Dbaj o swój związek, jeśli jesteś z kimś związana. Razem naprawdę jest w życiu łatwiej, a żyjąc obok siebie trudno o zrozumienie i wsparcie. Okazuj miłość i tego samego wymagaj od niego. To nic nie kosztuje.

Dbaj o urodę. Tu zwykle słyszę – Ania, nie stać mnie na wizyty u lekarza medycyny estetycznej czy kosmetyczki! Niestety najczęściej słyszę to z ust osoby, która pali papierosy. Ja wiem, że to nie jest w życiu najważniejsze, żeby ładnie wyglądać. Jeśli nie masz takiej potrzeby, nie masz kompleksów, problemów ze skórą, nie starzejesz się to super! Gratuluję i zazdroszczę! Natomiast jeśli ktoś wydaje 400 zł miesięcznie na fajki i mówi mi, że marzą mu się piękne usta czy zęby, że nigdy nie wyjechał na urlop to ja się pytam – O CO CHODZI???

I niech mi nikt nie mówi, żebym nie była taka mądra, bo to nie jest łatwo rzucić palenie. Paliłam bardzo dużo, rzuciłam palenie i wiem, że to naprawdę da się zrobić.

O urodę i wygląd możesz dbać również sama. Potrafię farbować włosy, robić żelowe i hybrydowe paznokcie, depilować woskiem, robić hennę. To wszystko jest naprawdę proste i nie wymaga większych nakładów finansowych. Zawsze, kiedy był czas, że nie stać mnie było na pójście do salonu, robiłam wszystko sama.

KOCHANA!

ZMIANA CZEKA TUŻ ZA ROGIEM!!! NIE BÓJ SIĘ JEJ! MASZ JEDNO ŻYCIE I ONO UPŁYWA TAK SZYBKO!

POKOCHAJ SIEBIE I ZATROSZCZ SIĘ O SIEBIE! JESTEŚ WSPANIAŁĄ MAMĄ, ALE JESTEŚ TEŻ CZŁOWIEKIEM, KOBIETĄ. JESTES WAŻNA! BĄDŹ DLA SIEBIE DOBRA!

Jeśli spodobał Ci się mój wpis – udostępnij go proszę.

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

5 komentarzy

  1. Zaczytałam się, świetny tekst, bardzo prawdziwy i bardzo potrzebny! Moja praca w wielkim skrócie polega na upiększaniu kobiet, ileż tych kobiecych mitów i barier często muszę pokonywać, żeby kobieta dostrzegła w swoim życiu siebie, żeby przestała siebie stawiać na samym końcu. Pomaga mi to, że mając 4 dzieci w tym 4 miesięcznego bobasa podobnie jak Pani pracuję, uczę się, dbam o siebie i moje Klientki po prostu widzą, że się da. Pozdrawiam serdecznie, proszę pisać wszystkie „chwyty dozwolone”, by uratować rzesze kobiet przed samą sobą.

  2. I ja wyznaję te same zasady! A od kiedy zachorowałam (na szczęście powoli żegnam się z rakiem tarczycy) „żyję” jeszcze bardziej, kultywuje zasadę zdrowego egoizmy i nie spoczywam na laurach – wymagam od życia, wymagam od siebie, wymagam od innych. Nie robię z siebie superbohaterki – jeśli potrzebuję pomocy, to o nią proszę. I nie rozumiem, ludzi, którzy mówią – „Bo Ty masz”. Nic za darmo nikt nie dostał, a żeby mieć, trzeba pracować, wychodzić ze strefy komfortu i przede wszystkim „chcieć” 🙂 Dążę do rzeczy wielkich, ale doceniam magię codzienności 🙂 Aniu! Bardzo fajny tekst!!!

  3. Fajny tekst ale trzeba zawsze słuchać siebie i swoich potrzeb na dany moment. żyłam aktywnie- sport 2 kierunki studiow praca korepetycje związek wyjazdy. Wydawało mi sie ze tak trzeba taki jjest trend trzeba się rozwijac i przec do przodu. nabawiłam się depresji. teraz już jestem 4 lata po zakończonym leczeniu. zwolnilam tempo, mam 1 dzieciaczka malego drugi w drodze i może mogłabym iść na kurs niemieckiego może mogłabym porobić coś konstruktywnego Al czuje ze ten czas chce poświęcić rodzinie, nie dzielić czasu między. tak po prostu. i mimo ze nie lubię ogólnie bezruchu, w tym momencie aktywność mnie męczy. i staram się nie mieć z tego powodu wtrzutow sumienia. dlatego trzeba słuchać siebie i swoich potrzeb.

  4. Mając 33 lata wreszcie (!!) faktycznie zaczynam o siebie dbać, bo to prawda – szczęśliwa kobieta/mama/żona – to szczęśliwa rodzina. Do zmian nie potrzeba fortuny, wystarczy zdrowy rozsądek i chęci. Dzięki za ten tekst! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.