Pod wpisem dotyczącym błędów w pielęgnacji – 7 GRZECHÓW GŁÓWNYCH PRZECIWKO URODZIE, pojawił się komentarz, który mnie zaciekawił:
„Otóż kremy z filtrem blokują słońce, a co za tym idzie, nie wytwarzamy wit D3, a to jest nasza witamina młodości, dobrego samopoczucia, witalności i brak osteoporozy w późniejszym czasie.”
Postanowiłam zgłębić temat i zapytać o najnowsze doniesienia naukowe na temat opalania Dr n. Med. Magdalenę Dobosz – Kawalko, specjalistę dermatologa, lekarza medycyny estetycznej z Kliniki Dobosz w Gdańsku.
Pani doktor, w jaki sposób nasz organizm pozyskuje witaminę D3?
Organizm ludzki może pozyskiwać witaminę D w trojaki sposób – pierwszy i najważniejszy to ekspozycja na słońce. Wystarczy wyeksponować 20% powierzchni ciała na około 15 minut, aby zsyntetyzować 100% zapotrzebowania dziennego na witaminę D.
Drugim źródłem są pokarmy, ale niezwykle trudno jest zaspokoić zapotrzebowanie jedynie tą drogą. Pokarmami najbardziej bogatymi w tą witaminę są ryby morskie, a w szczególności węgorz.
Trzecią drogą jest doustna suplementacja.
Czy zatem rzeczywiście pokrywanie ciała filtrem przeciwsłonecznym uniemożliwia syntezę witaminy D3 w organizmie?
Właściwe stosowanie filtrów słonecznych (t.j. filtr min. 50SPF, regularne uzupełnianie), potrafi upośledzić syntezę tej witaminy, jednak w rzeczywistości preparaty z filtrem nigdy w 100% nie chronią skóry przed promieniowaniem. Nie mniej jednak pamiętajmy, że w codziennej praktyce, niemal niemożliwością jest pokrywanie całego ciała filtrem i powtarzanie tej czynności co 2-3 godziny. Przy niższym filtrze, przy obszarach niedokładnie posmarowanych, bądź tam gdzie filtr szybciej się ściera albo chociażby na nieosłoniętej czapką owłosionej skórze głowy – ta synteza zachodzi i często jest wystarczająca. Przeprowadzono duże badania, w których wykazano, że u osób smarujących się skrupulatnie wysokimi filtrami na całe ciało, poziomy witaminy D3 w trakcie lata były i tak dużo wyższe niż w okresie zimowym. Zimą należy się suplementować witaminą D3.
Jakie filtry są lepsze do zabezpieczenia skóry? Chemiczne czy mineralne?
Zarówno filtry chemiczne jak i mineralne mają swoje wady i zalety – mineralne właściwie nie uczulają, dlatego też utarło się, że są bezpieczniejsze u dzieci. Natomiast mają mniej korzystne właściwości kosmetyczne, dlatego też wiele kremów z filtrem, również te apteczne, przeznaczone do skór wrażliwych i dziecięcych, są mieszanką filtrów chemicznych i mineralnych. Istotne jest, aby krem z filtrem zawierał składniki chroniące zarówno przed UVA jak i UVB.
Ostatnio pojawiają się na rynku preparaty, które oprócz filtrów UVA i UVB zawierają również filtr przeciw promieniowaniu podczerwonemu – IR. Czy rzeczywiście nauka potwierdza jego skuteczność?
Filtry UVA i UVB powinny być razem. Co do IR, nie ma jednoznacznego stanowiska w jego sprawie. Póki co, brak jest naukowych dowodów i badań na jego skuteczność. Naukowcy są w tej sprawie dość powściągliwi.
Jak określić fototyp skóry, a co za tym idzie, dobrać właściwy filtr przeciwsłoneczny?
Od lat obowiązuje 6 – stopniowa skala Fitzpatricka, która jest pochodną oceny zawartości melaniny w skórze.
Typ skóry | Oparzenie słoneczne | Ściemnienie skóry | Cechy karnacji, kolor włosów, oczu |
I | Zawsze ulega oparzeniom | Nigdy lub prawie nigdy się nie opala | Blada biała skóra, często piegi, niebieskie / zielone/ piwne oczy, włosy blond/ rude |
II | Łatwo ulega poparzeniom | Trudno się opala | Blada skóra, niebieskie/ zielone oczy
|
III | Czasami ulega poparzeniom | Opala się po początkowym poparzeniu | Ciemniejsza biała skóra
|
IV | Poparzenie minimalne | Łatwo się opala | Jasna brązowa skóra
|
V | Nigdy | Zawsze mocno się opala | Brązowa skóra
|
VI | Nigdy | Zawsze mocno się opala | Ciemnobrązowa/ czarna skóra
|
Jeśli chodzi o fototypy skóry występujące w Polsce, to większość stanowią typ I, II i III.
Typ I zawsze powinien stosować filtr +SPF50.
Typ II w zależności od pory roku i nasłonecznienia +SPF30 – +SPF50
Typ III – +SPF20 – +SPF30
Jak używać filtra, by był skuteczny?
Ważna jest odpowiednia grubość nakładanego filtra – w większości przypadków mamy skłonności do nakładania zbyt małej ilości preparatów. Aby filtr był skuteczny należy jednorazowo pokryć eksponowane na słońce części ciała. U dorosłego człowieka należy użyć minimum objętości sześciu łyżeczek kremu z filtrem.
Krem zaczyna nas najlepiej zabezpieczać po około 20-30 minutach od aplikacji, więc warto nałożyć preparat przed wyjściem z domu.
W przypadku słonecznego dnia, powinniśmy ponownie aplikować filtr po około 2 godzinach. Pamiętajmy, że nie ma preparatów wodoodpornych ani potoodpornych. Po kąpieli albo intensywnym meczu w siatkówkę plażową sięgnijmy ponownie po preparat z filtrem.
Preparaty do odstraszania owadów mogą zmniejszać skuteczność filtrów.
Co robić, jeśli mimo wszystko ulegniemy poparzeniu słonecznemu?
- Nawadnianie!!! Szczególnie u dzieci. Przez rozpaloną, zmienioną zapalnie skórę odparowuje dużo wody. Plus nadmierne pocenie przy wysokiej temperaturze… i problem gotowy. Od złego samopoczucia począwszy, skończywszy na ciężkim odwodnieniu i zaburzeniach elektrolitowych.
- Gdy już czujemy, że się spiekliśmy, warto jak najszybciej zażyć 300 mg kwasu acetylosalicylowego (Aspiryny). Pozwala to ograniczyć stan zapalny oraz postęp szkód w naszej skórze. Dotyczy to wyłącznie dorosłych. Pamiętajmy, że aspiryny nie wolno absolutnie podawać dzieciom poniżej 12 roku życia!!!
- Unikanie dalszej ekspozycji na słońce… niby oczywiste, ale czyżby? Często widzimy spieczonych na raka dorosłych plażowiczów i ich poparzone dzieci, którym „szkoda słońca” i mimo poparzeń nadal się opalają.
- Nakładanie łagodzących preparatów na oparzenia słoneczne, a nawet lekkich preparatów steroidowych w sprayu (po konsultacji z lekarzem).
- Pokorne przeproszenie się z kremami z filtrem
Pamiętajmy, że każde oparzenie słoneczne zostawi ślad w naszej skórze. Ślad, który początkowo nie będzie widoczny, ale może być pierwszą cegiełką do problemów, które ujawnią się po latach.
Z mikrouszkodzeń w DNA skóry powstających na skutek oparzeń, po wielu latach mogą się rozwinąć raki skóry oraz to, czego obawiamy się najbardziej, czerniak.
Zachorowalność na czerniaka rośnie z każdym rokiem. Zbieramy obecnie pokłosie mody na solaria, mody na opalanie się przy użyciu przyśpieszaczy do opalania. Chorują coraz młodsi pacjenci. Za większość (ok. 60%) czerniaków odpowiedzialne jest promieniowanie UV. Im jaśniejszą mamy skórę, im więcej znamion mamy i im częściej opalaliśmy się (i parzyliśmy!) w dzieciństwie i młodości – tym nasze ryzyko jest większe.
Pamiętajmy również, że ze znamion wywodzi się jedynie 50% czerniaków. Druga połowa wyrasta ze skóry niezmienionej. Dlatego warto pokazać swoją skórę doświadczonemu dermatologowi, który będzie potrafił określić jak często powinniśmy się stawiać na kontrole, wyłapać niepokojące zmiany, ale również uspokoić i edukować, jeśli jest taka potrzeba.
30 rok życia to wiek, w którym warto już zrobić sobie przegląd znamion, zaś jeśli znamion jest wiele bądź są niepokojące – wcześniej.
Dbajmy o dzieci, chrońmy je skutecznie przed skutkami nadmiernego promieniowania.
To, ile promieniowania przyjęły we wczesnych latach, będzie wpływać na ich ryzyko do nowotworów skóry w przyszłości. Wystrzegajmy się niesprawdzonych okularów przeciwsłonecznych, kupionych w marketach, niezawierających filtrów, szczególnie u dzieci!!!
Przyciemnienie daje oczom złudne wrażenie, że są bezpieczne, źrenica się rozszerza, a do oka trafia promieniowanie UV w pełnym spektrum.
Chroń przed słońcem siebie i swoją rodzinę. Opalaj się rozsądnie i zawsze właściwie zabezpieczaj ciało przed zgubnym wpływem promieniowania.
Anna Jaworska – MumMe
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę.
Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/
Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/
Pamiętajmy także o ochronie oczu – dorosłych i dzieci. Czerniak może umiejscawiac się także w oczach..zadbajmy o odpowiednie szkła z filtrem UV
Tak, jest o tym mowa w tekście.