POSTANOWIŁAM NIE ROBIĆ NOWOROCZNYCH POSTANOWIEŃ

Dziś pierwszy dzień, w którym udało mi się zacząć zbierać myśli. Obudziłam się dość późno (zmiana czasu jest trudna), byłam sama ze swoimi myślami. Rok kończy się za trzy dni, a ja nie mam żadnych postanowień…

Przekąsiłam coś i poszłam na kawę. Wrzuciłam na Facebooka grafikę na temat ironii: Kiedy drzesz się na dziecko, żeby przestało się drzeć. Taka macierzyńska codzienność, nie tylko moja niestety. Wciąż w stresie, wciąż w pośpiechu, wciąż poirytowana szybko tracę cierpliwość i krzyczę.

Kiedy tak sobie siedziałam, przeglądałam Facebooka i dumałam popijając kawę, trafiłam na zdjęcie znajomej blogerki. Zdjęcie było zrobione w szpitalu, a komentarz mało optymistyczny. Szybko napisałam do niej wiadomość z zapytaniem co się stało.

Odpowiedź mnie zmroziła. Zawał serca. To młoda kobieta. Mama. Przeszedł mnie taki dreszcz, że włosy na głowie stanęły mi dęba. Zawał w tym wieku jest dla kobiety ogromnym zagrożeniem życia.

Wciąż poruszona wróciłam do pokoju i postanowiłam, że w tym roku nie będzie noworocznych postanowień.

Nie oznacza to, że nie będę starała się żyć lepiej, ale to będzie wynikało raczej z realnych możliwości, niż z narzuconych sobie obietnic.

Dlatego nie postanawiam, że schudnę. W miarę możliwości czasowych i zdrowotnych będę kontynuowała treningi i jadła w miarę zdrowo. I nie chodzi o usprawiedliwianie lenistwa, choć i ono czasem mnie dopada i po prostu zwyczajnie mi się nie chce. Przyzwalam sobie na to.

Nie postanawiam, że poświęcę dzieciom więcej czasu, bo poświęcam im dużo czasu, tyle ile jestem w stanie. I ten czas zapewnia im harmonijny rozwój i poczucie bezpieczeństwa.

Nie postanawiam, że będę się mniej stresowała, bo przyczyny stresu są zwykle ode mnie niezależne. Moją intencją jest lepiej sobie z tym stresem radzić. I nad tym regularnie pracuję.

Nie postanawiam poświęcać więcej czasu sobie, bo dbam o siebie zawsze na tyle, na ile czas mi pozwala. Jego ograniczenia staram się przyjmować bez niepotrzebnych nerwów.

Nie postanawiam dbać o zdrowie, ponieważ zdrowie moje i mojej rodziny jest dla mnie zawsze priorytetem i jestem ogromnie wdzięczna, że nie mamy z nim większych problemów. To najważniejsze co mamy w życiu. Skarb. A o skarb trzeba się troszczyć.

Nie postanawiam rzucić palenia, bo zrobiłam to 14 lat temu i to była jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Nie ma głupszego nałogu.

Nie postanawiam, że nie będę piła alkoholu, ponieważ alkohol nie służy mi w życiu jako pocieszyciel i nie rozwiązuje żadnych moich problemów. Lubię czerwone wino. Tyle.

Nie postanawiam, że będę lepiej zorganizowana, ponieważ jako pracująca mama trójki dzieci, która dużą część roku jest z nimi sama, jestem od lat zorganizowana najlepiej jak potrafię.

Nie postanawiam, że będę więcej czasu poświęcała blogowi, bo MumMe to ja – jestem tu cały czas.

Nie postanawiam, że naprawię niektóre relacje, ponieważ moje chęci nie są wystarczające. Moją intencją jest, by utrzymać te, które mam – z bliskimi i przyjaciółmi. Dzięki nim moje życie jest szczęśliwe.

Nie będę robiła postanowień, ponieważ życie lubi zaskakiwać, a zawsze lepiej być mile zaskoczonym niż rozczarowanym. Narzucanie sobie postanowień jest czynnikiem stresującym, sprawia, że ścigamy się sami ze sobą.

A ja nie chcę brać udziału w tym wyścigu. Chcę się cieszyć życiem i eliminować z niego czynniki stresujące, a nie dokładać sobie. Chcę mniej przejmować się i tym co mówią inni i tym, co sama o sobie myślę. Perfekcjonizm jest podstępny i potrafi napsuć krwi.

Zamierzam mniej kontrolować wszystko, co mnie otacza, a bardziej zdawać się na intuicję i bieg wydarzeń. Odpuszczać to, na co nie mam wpływu i nie frustrować się tym, że nie wszystkim się podoba to, co robię i mówię.

Nie będzie nowej mnie w Nowym Roku. Będę stara ja, pracująca nad dobrą wersją siebie. Będę ja – spełniona kobieta, ja – kochająca mama, ja – pracowita Ania, ja – Wasza ulubiona blogerka 😉

Tak postanowiłam. Jeszcze w starym roku i nie tylko na ten nadchodzący.

 Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

 

 

 

 

1 Comment

  1. a mi perfekcjonizm pomaga w życiu jak nic innego i nie psuje mi krwi 😉 często robię postanowienia, czasem większe, czasem mniejsze, ale robię je wtedy, kiedy czuję, że tego potrzebuję, a nie wtedy, kiedy w kalendarzu pojawia się określona data. dlatego ostatnie noworoczne postanowienie miałam 14 lat temu i do dzisiaj jestem mu wierna 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.