SZCZERE I WAŻNE ŻYCZENIA NA NOWY ROK

Ostatnio dość często słyszę w głowie głos: jest idealnie, nie chcę niczego zmieniać.

Początkowo byłam bardzo zdziwiona, gdy go słyszałam. Jestem z natury dosyć marudna. Teraz jednak zaczyna mi się podobać.

Kiedy opublikowałam wpis o noworocznym niepostanawianiu KLIKzauważyłam pod nim komentarz, którego fragment pozwolę sobie zacytować:

„Z Twoich niepostanowień wynika, że po prostu nie chcesz nic w życiu zmieniać, bo odpowiada Ci takie jakie jest 😉 …”

I tu właśnie dochodzimy do istoty tematu.

Dokładnie tak! Nie jestem bogata (mam na myśli pieniądze), nie jestem do końca zdrowa, nie mam idealnej figury, nie mam bezproblemowego i łatwego życia, jak większość ludzi borykam się z różnymi kłopotami, mam lepsze i gorsze momenty.

Mam za to wspaniałą rodzinę, cudowne dzieci, prawdziwy dom, dobrą opiekę medyczną, akceptację, wsparcie, pracę, którą lubię, bloga, którego kocham, Was – moich czytelników i to wszystko sprawia, że znalazłam się w tym roku dokładnie w miejscu, w którym chcę być.

Zaakceptowałam wszystkie przeszkadzajki, zostały one zmiecione przez to, co w moim życiu dobre.

Przestałam ze sobą walczyć, a zaczęłam cieszyć się życiem. Przestałam filtrować zdjęcia, a wraz z nimi rzeczywistość.

Wydaje mi się, że w ogóle zbyt dużo siłujemy się z życiem. Ciągle chcemy lepiej, więcej, bardziej. A czasem naprawdę lepiej odpuścić. Poczuć się dobrze nie porównując się do nikogo.

Prawdziwe życie nie jest idealne i nieskazitelne. Prawdziwa skóra się starzeje, prawdziwy człowiek jest niedoskonały. I to, że nie pokazują tego na Instagramie nie oznacza, że tego nie ma.

Zupełnie nie mam tu na myśli tego, że nie należy o siebie dbać. To konieczność. Ale bynajmniej nie mam tu na myśli depilacji, maseczek i wizyt u kosmetyczki.

Żeby zadbać o siebie, ale tak, aby poczuć się naprawdę szczęśliwym trzeba przestać stawiać sobie nierealne wymagania. Trzeba dać sobie rozgrzeszenie za każdym razem, kiedy nie staniemy na wysokości zadania. Należy bezwzględnie pozbyć się toksycznych ludzi z otoczenia, obojętnie kim dla nas są. Trzeba przestać kontrolować wszystko i wszystkich. Sprawy, na które nie mamy żadnego wpływu odpuścić. Trzeba odnaleźć prawdziwe ja – zakopane pod oczekiwaniami innych ludzi. Skupić się na kochaniu tych, którzy nas kochają. Tych, którym na nas nie zależy, pożegnać bez żalu.

Ja wiem, że to nie jest łatwe. Dojście do tego zajęło mi wiele lat. Wiele lat szarpania się ze sobą i ze światem. I choć dziś czuję się ze sobą totalnie pogodzona, pewnie jeszcze wiele razy przyjdzie mi przypomnieć sobie, że tak właśnie chcę się czuć. I nieważne co myślą o tym Ci, dla których nie jestem ważna.

To jest moje Noworoczne przesłanie dla Was. To nie jest motywacyjne blablabla.

To jest tak fajny stan umysłu, że po prostu czuję się w obowiązku, żeby się z Wami nim podzielić. Życzyć Wam tego z całego serca na Nowy Rok i wszystkie następne. Nie pozwólcie, by, żeby ktokolwiek powstrzymywał Was przed szczęściem. Przede wszystkim Wy sami.

Zawsze boję się wypowiadać te słowa, żeby czegoś nie popsuć, nie zapeszyć, ale dziś zaryzykuję.

Jestem szczęśliwa. Tu i teraz. Taka, jaka jestem. Nie muszę nic zmieniać.

Szczęśliwego Nowego Roku!!! Prosto z serca!

 Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

 

 

2 komentarze

  1. Aniu, juz dawno mialam to napisać… Musisz być wspaniałą silną kobietą… Twój blog trafia w moje serce w 100%… Dziękuję Ci za to, życzę Ci szczęścia a sobie takiej przyjaciółki… 🙂

  2. ja też się czuję w swoim życiu doskonale, kocham je całą sobą i mimo wszystkich błędów nic bym w nim nie zmieniła. ale postanowienia lubię sobie robić. po prostu lubię stawać się lepsza i lubię czuć, że robię w życiu coś więcej niż egzystencjalne minimum. lubię stawiać sobie wymagania i do nich dążyć (ale nie czuję frustracji jeśli mi się nie uda). tak więc nie uważam, żeby robienie postanowień oznaczało, że się nie est pogodzonym ze swoim życiem. to, że chcę być lepsza nie oznacza, że nie kocham tego co jest i co mam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.