Dziś po raz kolejny pokazałam Wam zdjęcia zrobione w gabinecie medycyny estetycznej. Dlaczego mimo krytyki nadal nie kryję się z tym, że coś tam „majstruję” przy twarzy, a nie udaję, że to dieta zmieniająca jej rysy? Dlaczego nie ruszają mnie komentarze – „powinnaś starzeć się z godnością” czy „po co Ci to”?
To proste. Ponieważ uważam, że medycyna estetyczna oraz chirurgia plastyczna to nie jest temat tabu. Moim zdaniem dbanie o wygląd, rozprawianie się z kompleksami, nie jest żadnym powodem do wstydu. Oczywiście nie oceniam osób, które ukrywają fakt, że są pacjentami gabinetów medycyny estetycznej. To ich sprawa.
Według mnie jest tak słaby dostęp do informacji o faktycznym przebiegu rekonwalescencji po zabiegach, wiarygodnych opinii, że każda z nas decydując się na zabieg ma z tym problem.
Mój artykuł o zabiegu PLEXR – SPOSÓB NA OPADAJĄCE POWIEKI – SPRAWDZIŁAM NA SOBIE ma pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwania Google. Świadczy to tym, jak bardzo potrzebne są takie wpisy.
Zawsze staram się, żeby moje wpisy były jak najbardziej rzetelne. Konsultuję je z lekarzem medycyny estetycznej, ale nie ukrywam faktów takich jak np. nieskuteczność zabiegu czy ciężki przebieg gojenia. To są ogromnie ważne informacje dla osób, które rozważają wykonanie zabiegu, a wszystko co mogą znaleźć na jego temat w sieci, to zdjęcia obrobione w Photoshopie i slogany producenta sprzętu czy preparatu.
U mnie jest naga prawda.
Za każdym razem zdarza mi się, że ktoś skrytykuje zarówno to, że robię sobie zabiegi, jak i ceny tych zabiegów.
Zadziwiające jest to, że kiedy ktoś przepala 4000 zł rocznie to nikogo to nie dziwi i nie bulwersuje. A gdy ktoś wydaje te pieniądze na zabieg to następuje poruszenie.
Ja wolę dbać o skórę niż ją wędzić dymem z papierosów, dlatego rzuciłam palenie i wydaję te pieniądze na poprawianie urody.
Rozmawiałam z dr Ambroziakiem, podczas gdy wykonywał mi zabieg przeszczepu tłuszczu pod oczy o tym, co działo się na moim fanpage’u po tym jak opublikowałam zdjęcie z doktorem po konsultacjach w jego klinice. Był bardzo zaskoczony, gdy powiedziałam mu o komentarzach typu: „powinnaś starzeć się z godnością”.
„Przecież właśnie Pani to robi!” – powiedział.
Ja absolutnie nie twierdzę, że każdy potrzebuje medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej, czy to do szczęścia, czy dla zachowania młodego wyglądu. Są osoby, które tego nie potrzebują albo nie chcą i tyle.
Ja nikogo nie nakłaniam do ostrzykiwania się botoksem, kwasem, tłuszczem, do stosowania lasera czy kwasów. Ja tylko pokazuję jak wyglądają takie zabiegi (jak na przykład tutaj) i kładę ogromny nacisk na bezpieczeństwo ich wykonania (o bezpieczeństwie w gabinecie medycyny estetycznej pisałam TUTAJ).
Informacje, które staram się przemycić, są ważne dla osób, które chcą skorzystać z dobrodziejstw, które niesie współczesna medycyna.
Cieszy mnie, że mogę odczarować trochę temat owiany tajemnicą, często złą sławą. Wiem, że dzięki temu wiele kobiet decyduje się pozbyć pewnych defektów urody i kompleksów. Wiele z nich również udało mi się odwieść od wykonania zabiegów takich jak plastyka brzucha, o której pisałam TUTAJ.
Bez względu na reakcje, nadal będę krzewić wiedzę o medycynie estetycznej bez wstydu, zbędnego tabu i ściemy.
Nadal będę również z umiarem korzystać z tego, że mogę opóźnić procesy starzenia w coraz to łatwiejszy i mniej inwazyjny sposób. Absolutnie ufam mojej Pani doktor – Magdalenie Dobosz z Kliniki Dobosz w Gdańsku i wiem, że nigdy nie zmieni mnie w karykaturę samej siebie. Znalezienie takiego lekarza jest absolutnie kluczowe w temacie. Szukajcie, a znajdziecie.
Anna Jaworska – MumMe
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).
Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/
Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/
Bardzo fajny tekst Mumme. Bardzo zainteresował mnie zabieg na powieki. Czy zabieg trzeba powtarzać co jakiś czas aby utrzymać efekt?
Wspaniałe, rzetelne, szczere wpisy. Podziwiam. Może też zacznę. Tego u nas w Polsce prawie w ogóle nie ma.
Dzięki wielkie!!!
Bardzo fajny tekst. Bardzo fajny blog! robisz kawał dobrej roboty, nie ważne co kto o tym myśli… pozdrawiam.