Ale jestem dzisiaj zmęczona.
Zmęczona? A czym Ty jesteś zmęczona? Cały dzień w domu siedzisz. Też bym sobie posiedział.
Tak, zmęczona. Czy Ty wiesz jak absorbujące są dzieci? Od trzech lat nie przespałam ani jednej nocy ciągiem. Czy mógłbyś mi pomóc? Potrzebuję tego.
Nie zawracaj mi głowy. Ja pracuję, żebyś Ty mogła sobie być w domu. Nie przesadzaj z tym zmęczeniem. W niedzielę była moja matka, to mogłaś spokojnie posprzątać i obiad zrobić. Poproś ją, to przyjdzie też za tydzień.
…….
Och Kochanie, jak ładnie pachniesz! Chodź tu do mnie.
Daj mi spokój. Nie mam siły na amory.
Znowu? Od tygodni mówisz, że jesteś zmęczona i nie masz siły. Tęsknię za Tobą. Potrzebuję Cię.
Ostatnia rzecz, na którą mam ochotę to seks. Dobranoc. Pogadamy jutro, bo padam z nóg.
……
Halo, cześć Mamo! Dziękuję! Dziękuję, że pamiętałaś. Co robimy? A nic takiego. No, jeszcze raz dziękuję, pa!
O matko, zapomniałem! Masz dzisiaj urodziny! Kochanie wszystkiego najlepszego! Wybacz, ale przez to całe zamieszanie w robocie wypadło mi z głowy.
Nic się nie stało…
No chodź tu, daj buziaka. Kocham Cię. Prezent kupię Ci jutro. Nie gniewasz się?
Jest mi trochę przykro. Chciałabym, żebyś pamiętał o moich urodzinach. Nie chodzi o prezent, tylko o to, że czuję się wtedy mało ważna. Chodzi o to, że wszystko jest dla Ciebie ważniejsze ode mnie. A ja potrzebuję być ważna dla Ciebie.
…….
Chciałbym trzy razy w tygodniu chodzić na treningi na 19:00.
Co?!?! Chyba żartujesz! Na 19:00? To pora kąpania dzieci i kładzenia ich spać! Chyba nie myślisz, że będę to wszystko robić sama! Nie zgadzam się!
Ale proszę Cię! Potrzebuję tego! Mam tyle stresu, przytyłem ostatnio i ciągle czuję się zmęczony. Jak trochę poćwiczę, to będę inaczej funkcjonował.
To kup sobie hantle i ćwicz w domu!
…….
Zdecydowałam się wrócić na studia.
Na studia? Teraz? A kto się zajmie dziećmi w tym czasie?
Moja mama, już z nią rozmawiałam.
Ciekawe. To matka powinna być z dziećmi w domu do trzeciego roku życia. Nie wiem co Ci do głowy strzeliło.
Chciałabym coś zrobić dla siebie, rozwijać się. Potrzebuję tego.
Nie ma mowy. Twoja siostrunia cię podpuściła co?
…….
Chciałbym pojechać na narty z Wojtkiem.
A ja? Mnie nie bierzesz pod uwagę rozumiem?
Przecież Ty nie umiesz i nie chcesz jeździć na nartach! Zabiorę więc Wojtka i pojeździmy sobie.
A Oskar? Jego nie bierzesz pod uwagę?
Przecież on ma 6 lat! Do szkółki może pójść najwyżej na dwie godziny! Co mam z nim potem zrobić, jak my z Wojtkiem jeździmy już po czarnych szlakach od rana do wieczora. Skoro Ty nie jeździsz z nami, to nie mogę go wziąć.
Jasne. Zawsze myślisz tylko o sobie. A ja mam siedzieć i zajmować się Oskarem.
Na nartach odpoczywam. Ładuję baterie. Potrzebuję tego!
Jedź sobie na Wieżycę w sobotę, to odpoczniesz.
………
To tylko przykłady. To kropla w morzu potrzeb.
Każdy z nas ma inne potrzeby – seksualne, emocjonalne, fizyczne, psychiczne, ale wiele z nich jest wspólnych dla każdego człowieka (jak na przykład potrzeba poczucia bezpieczeństwa, potrzeba miłości czy samorealizacji).
Dlaczego związki się rozpadają? Ponieważ ludzie nie zaspokajają wzajemnie swoich potrzeb.
Dzieje się tak ponieważ partnerzy albo nie chcą i nie mają zamiaru zaspokajać tych potrzeb, są skoncentrowani wyłącznie na własnych albo w ogóle o nich nie mówią oczekując, że druga strona domyśli się czego potrzebujemy.
To droga donikąd.
Mówimy tu rzecz jasna o potrzebach realnych, których spełnienie wymaga jedynie zrozumienia, dobrej woli i empatii.
Jeśli lekceważysz potrzeby partnera i oczekujesz fajnego związku, to tak jakbyś nie podlewał roślin i czekał, aż Twój ogród eksploduje zielenią i kwieciem.
Jeśli nie mówisz o tym, czego potrzebujesz i czekasz, aż ktoś odgadnie o co Ci chodzi to marnujesz czas!
To se ne da!
Nie chcę powiedzieć, że to jest łatwe. A przynajmniej nie dla wszystkich jest łatwe.
Wiele zależy od tego co wynieśliśmy z domu i od doświadczeń, jakie zebraliśmy w dotychczasowym życiu.
Jedno wiem na pewno.
I prawdopodobnie nie ucieszy to wielu z Was. Być może jednak otworzy niektórym oczy na prawdę.
Jeśli osoba, z którą żyjesz, którą być może kochasz, nie zaspokaja Twoich potrzeb, potrzeb, o których wie i nie chce tego zmienić, ignoruje je z premedytacją… to znaczy, że nie jesteś TĄ osobą. Osobą, dla której kiedykolwiek zmieni się na lepsze.
Jeśli nie masz zamiaru zaspokajać potrzeb osoby, z którą żyjesz, której być może wydaje się, że ją kochasz… to znaczy, że nie jesteś TĄ osobą. Osobą, która kiedykolwiek dla niej, dla niego zmieni się na lepsze.
Szkoda życia.
Dajcie sobie szansę na szczęście. Niestety nie razem.
Anna Jaworska – MumMe
Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).
Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/
Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/
Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.
Prawdziwe sytuacje z życia wzięte. Zgadzam się , że ważna jest uważność na czyjeś potrzeby. Ale uważność na swoje potrzeby jest może najważniejsza, bo inaczej dochodzi do depresji lub szukania alternatywy w związku.
Ze wszystkim się zgodzę oprócz dwóch końcowych zdań…Nie musimy się zmieniać dla kogoś. Miłość, kochanie jest o wiele bardziej złożone niż te dwie sentencje !
Bardzo mądrze Pani pisze,w niektórych sytuacjach jakby opisywała moje życie. Ten tekst w szczególności mnie wzruszył wręcz…jestem z mężem 14 lat,mamy dom,2 dzieci, psa….a ja zaczynam czuć,ze to nie TEN człowiek…wiem,że ma przede mną mnóstwo tajemnic,dowiaduje się o wszystkim ostatnia,nie zaspakaja moich potrzeb uczuciowych i w łóżku…. i tkwie w tym…dlaczego…ze strachu…ze nie mam nawet gdzie pójść jak odważe sie odejść…choć czasem zastanawiam się ze można odejść …tak po prostu…