MATA PRANAMAT – CZY WARTO JĄ KUPIĆ? WNIOSKI PO 3 MIESIĄCACH UŻYWANIA

Matę i poduszkę Pranamat Eco mam od października 2020 roku. Nie dostałam jej w ramach żadnej współpracy reklamowej, po prostu weszłam na stronę i kupiłam je. Szczerze mówiąc tak naprawdę dzięki Wam, moim czytelniczkom, które używały maty i w wiadomościach zachęcały mnie do zakupu zestawu do masażu Pranamat Eco, kiedy wspominałam o moich bólach kręgosłupa – zarówno szyjnego jak i lędźwiowego.

 

DLACZEGO PRANAMAT, A NIE ZAMIENNIK?

 

Zanim zamówiłam matę do akupresury Pranamat Eco, zorientowałam się najpierw w sieci zastanawiając się czy warto wydać 800 zł na zestaw maty z poduszką, czy może jest to po prostu przereklamowany gadżet i można to samo kupić za połowę lub mniej.

Co mnie ostatecznie przekonało?

Kilka rzeczy właściwie.

Po pierwsze materiał, z jakiego została wykonana. Len, bawełna, wkład 100% włókna kokosowego. Żadnych pianek poliuretanowych i innych tego typu wypełniaczy, które odkształcają się i są nieekologiczne.

Elementy do masażu są wykonane z hipoalergicznego plastiku HIPS, stosowanego m.in. do produkcji sprzętu medycznego.

Cała mata jest wyprodukowana w Unii Europejskiej i spełnia wszelkie standardy jakości i bezpieczeństwa.

Po drugie mata z kolcami Pranamat Eco jest jedynym na rynku produktem, którego działanie udowodniono w badaniach klinicznych.

Dlatego właśnie na matę do akupresury Pranamat Eco jest aż 5 lat gwarancji.

Mało tego, jeśli działanie maty Cię rozczaruje lub mata nie spełni Twoich oczekiwań, po 30 dniach okresu próbnego możesz ją zwrócić i otrzymasz zwrot pieniędzy.

 

Uznałam więc, że jeśli to pic na wodę, to po prostu ją oddam i już.

 

NIE ODDAŁAM! I NIE ODDAM! NIKOMU!

 

Początki były trudne, nie powiem.

Najbardziej zaskoczyły mnie kwiaty lotosu. Takie to kwiatki, że jak ich dotknęłam, to w pierwszej chwili pomyślałam: A W ŻYCIU! Jakie to twarde! Jak tu na czymś takim wyleżeć?

 

Potem doczytałam, że początkujący mogą leżeć na macie w cienkim ubraniu. Tak też robiłam przez pierwsze tygodnie. Zaczynałam od kilku minut stopniowo wydłużając czas leżenia.

 

Niestety mało regularnie, więc i efekty były takie sobie. Byłam bardziej rozluźniona, ale czułam, że spodziewany efekt można osiągnąć leżąc na macie z kolcami gołym ciałem.

 

Dopiero pod koniec grudnia, po ataku bólu kręgosłupa postanowiłam, że będę z maty Pranamat Eco korzystać regularnie i przemogę się wreszcie, żeby zdjąć koszulkę.

Kiedy dotykasz maty po raz pierwszy nie wyobrażasz sobie nawet jak można wyleżeć na niej na przykład 40 minut bez ubrania nie czując przy tym dyskomfortu. A jednak! Po kilku minutach ciało rozluźnia się i czujesz już tylko przyjemne ciepło. Możesz w tym czasie pracować, czytać, oglądać serial albo nawet spać! Tak! Jacek – mój mąż – na macie przysypia na przykład.

 

CO SIĘ ZMIENIŁO OD KIEDY REGULARNIE LEŻĘ NA MACIE DO AKUPRESURY PRANAMAT ECO?

 

Po pierwsze i najważniejsze mniej boli mnie kręgosłup. Nadal korzystam z fizjoterapii, ale ani razu nie miałam bólu w odcinku szyjnym, a ból lędźwiowy udaje mi się rozgonić zanim się rozkręci.

 

Po drugie, koniec roku był dla mnie bardzo trudny (śmierć Babci, otwarcie sklepu, nawał pracy) i pojawiły się problemy ze snem. Próbowałam kilku sposobów polecanych przez różne osoby i powiem Wam, że krótki trening i sesja na zestawie Pranamat Eco wieczorem i zasypiam przed dziećmi.

Po trzecie – mam problem z zimnymi stopami. Śmieję się, że to pewnie przez to, że są długie i krew nie dopływa, poza tym to takie wiatrołapy. Zaczęłam więc masować stopy stając na macie do masażu i muszę przyznać, że działa to lepiej niż poduszka elektryczna! Błyskawicznie robią się ciepłe.

 

Na macie masuję też naprężacze powięzi na wysokości biodra leżąc na boku – napięcie w nich jest u mnie jedną z przyczyn bólu kręgosłupa.

Kiedy Pranamat Eco zwróciło się do mnie z zapytaniem czy jestem zainteresowana zrecenzowaniem maty do akupresury nie wahałam się ani chwili, choć generalnie nie piszę recenzji. Przede wszystkim dlatego, że jest to coś, co po prostu warto mieć i już. Bez względu na to czy cierpisz na dyskopatię, bóle głowy, bezsenność czy po prostu potrzebujesz się odstresować, nabrać energii czy ujędrnić ciało.

Ale również dlatego, że wiedziałam, że w ten sposób będę mogła zapewnić Wam – moim czytelnikom – zniżkę na zestawy do masażu Pranamat Eco, żebyście sami mogli się przekonać o ich dobroczynnym wpływie na Wasze zdrowie i samopoczucie.

CZY POLECIŁABYM WAM MATĘ BEZ PRZETESTOWANIA JEJ?

 

Nie. Dlatego mimo masy pytań od Was o to czy warto, wstrzymywałam się z odpowiedzią do czasu, aż będę mogła ręczyć za to, co piszę i nie robić niczego wbrew moim zasadom.

Najpierw sprawdzam, potem polecam.

Wiele osób nie czuje się przekonanych do zakupu maty, ponieważ reklamują ją influencerzy.

Niepotrzebnie.

Wierzcie mi, że jeśli ktoś latami pracuje na swoją pozycję w internecie i zaufanie swoich czytelników, to nie poleca na swoich kanałach produktów tylko dlatego, że mu za to płacą.

Zaufanie budowane długo i z zaangażowaniem można stracić w jeden dzień.

Poza tym wychodzę z założenia, że reklama jest bardzo ważna. Jeśli się nie reklamujesz, to tylko Ty wiesz, że oferujesz dobry, wartościowy produkt – i nikt poza tym. A Pranamat ma coś dobrego, dlatego wie, że dzięki reklamie wiele osób będzie zadowolonych z zakupu i poleci matę innym.

 

Wśród rzeczy, które powinniśmy codziennie robić dla zdrowia i samopoczucia są na mojej liście przede wszystkim: picie wody, zażywanie witaminy D3, trening Pilates, fizjoterapia i leżenie na macie Pranamat Eco. O ile na trening nie zawsze mam czas i magii moc, to leżenie na macie na stałe wpisałam w mój rozkład jazdy i dzięki temu efekty mnie cieszą.

Ty też po prostu wypróbuj, sprawdź, a jeśli okaże się, że Pranamat Eco w niczym Ci nie pomaga, to zwróć, choć ja uważam, że nigdy tego nie zrobisz. Przeciwnie, nie będziesz się nigdzie ruszać bez niej.

 

Z kodem zniżkowym MUMME masz 15% rabat na zestawy do masażu Pranamat Eco – mata + poduszka oraz 10% rabatu na samą matę do akupresury lub samą poduszkę.

Zniżka dostępna jest TUTAJ

 

Koniecznie napisz mi jak wrażenia.

Polecam

Ania Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Wpis  zawiera lokowanie produktów, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

 

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *