BINTAN – PODRÓŻ DO INDONEZJI

Indonezja to ogromne, wyspiarskie państwo, położone w Azji Południowo- Wschodniej i Oceanii. Jest największym wyspiarskim krajem na świecie z ponad 17000 wysp. Ich brzegi opływają Ocean Spokojny i Indyjski. Jego populacja liczy ponad 260 milionów ludzi. Stolicą Indonezji jest Dżakarta, a najbardziej znane wyspy indonezyjskie to Jawa, Sumatra, Borneo, Celebes, Nowa Gwinea czy Bali. Używanych jest, poza indonezyjskim, ponad 700 języków regionalnych.

W 2015 roku odwiedziliśmy z Jackiem mniej popularną wyspę Indonezji – Bintan. Na temat Indonezji nie wiedziałam wówczas kompletnie nic! Nic – o tak dużym kraju! A my dziwimy się, że ktoś gdzieś w świecie nie słyszał o Polsce!

Bintan to wyspa należąca do archipelagu Riau, położona około 40 km od Singapuru. Wyspę zamieszkuje około 200 tysięcy mieszkańców. Wyspa jest dość popularna wśród mieszkańców Singapuru jako miejsce wypoczynku. Od kilku lat Bintan rozwija się turystycznie i staje się kurortem, niestety kosztem wycinki lasów porastających wyspę.

JAK DOJECHAĆ?

Najpierw trzeba dostać się do Singapuru. Z Polski latają do Singapuru linie Lufthansa, LOT, Singapore Airlines, Emirates, British Airways, Qatar Airways I kilka innych linii. Niestety nie ma lotów bezpośrednich. My wybraliśmy lot Lufthansą przez Frankfurt. Lot z przesiadką trwa minimum kilkanaście godzin.

Na Bintan płynie się około 1 godzinę z terminalu promowego Tanah Merah w Singapurze.

Na terminal z lotniska Changi dojedziemy autobusem lub taksówką.

 

ATRAKCJE

 

Największą atrakcją Bintan jest przyroda – przepiękne plaże z błękitną wodą, tropikalne lasy, zwierzęta, które żyją na wolności – małpy, jaszczurki, różne gatunki ptaków. Można pojeździć po plaży na słoniu, nurkować, pływać na desce surfingowej czy skuterze wodnym. Popularne są piesze wycieczki do dżungli z przewodnikiem organizowane przez hotele.

Efekt psują trochę plamy ropy na wodzie, które są efektem bliskości Singapuru – ogromnego portu, w którym setki statków stoją na redzie zanieczyszczając wodę.

Jedną z ważniejszych atrakcji wyspy są salony SPA. Rytuały SPA oraz masaże – tajski czy jawajski to główny punkt programu wypoczynkowego. Masaż może odbywać się nie tylko w gabinecie, ale też na przykład na plaży.

JEDZENIE

Jedzenie na Bintan jest pyszne, choć dosyć monotematyczne. Po dwóch tygodniach tęskniłam już trochę za domowym, czego nie odczuwałam na przykład w Tajlandii.

Kuchnia na Bintan to wpływy Singapuru (a więc Chin, Indii), Malezji i innych kuchni azjatyckich.

Warto spróbować krewetkowych chipsów, kraba w sosie chilli lub sosie z czarnego pieprzu, krewetek, homara i wielu innych. Jedzenie jest bardzo pikantne.

Jedzenie mieszkańców wyspy składa się głównie z ryżu oraz ryb z dużą ilością chilli – nie do przełknięcia dla większości Europejczyków (Jacek dawał radę).

Owoce są przepyszne – ananas, mango, papaja, mangostine to smaki, których próżno szukać w Europie.

Największym przysmakiem miejscowych jest oczywiście durian, którego smród można poczuć wszędzie na ulicach – jest nie do wytrzymania. Owoc w smaku jest gąbczasty, maślany i generalnie nie rozumiem jego fenomenu.

Popularny jest sok z młodego kokosa, który jest doskonałym izotonikiem i świetnie gasi pragnienie oraz ostrość chilli.

Jeśli chodzi o alkohol – Indonezja to kraj muzułmański, ale w hotelu można kupić alkohol. Piwo czy wino jest dość drogie.

GDZIE SPAĆ?

Na Bintan powstaje coraz więcej resortów i hoteli. My zatrzymaliśmy się w magicznym miejscu – Angsana Bintan. Sam hotel może niezbyt ekskluzywny, pokoje raczej wymagają renowacji, za to teren wokół hotelu absolutnie niesamowity.

Inne hotele godne polecenia na wyspie to: Banyan Tree, Nirwana Gardens czy The Sanchaya.

Zdecydowanie nie polecam dużo tańszych hoteli, w których zatrzymują się miejscowi lub przyjezdni pracownicy – po pierwsze ze względu na standard – nawet apartamenty są poniżej standardu 1 gwiazdki w Europie. Po drugie, różnice kulturowe mogą spowodować różnego rodzaju problemy.

W większości hoteli nie ma uciążliwych, głośnych, pijanych turystów z Europy. Co prawda Chińczycy są niemniej hałaśliwi, ale przynajmniej trzeźwi i kulturalni.

GDZIE JEŚĆ?

Jedną z najpopularniejszych restauracji jest Kelong Seafood Restaurant, gdzie oprócz pysznego jedzenia możemy zjeść kolację patrząc na cudowny zachód słońca nad oceanem. Niesamowite miejsce.

W hotelu Angsana jest całkiem przyjemna restauracja Pantai Grill & Bar, a w sąsiednim Banyan Tree restauracja Saffron.

Jedząc poza hotelem, na przykład w stolicy wyspy, należy zdać się na rekomendacje lepiej sytuowanych mieszkańców, ponieważ warunki sanitarne znacząco różnią się od naszych. Brak bieżącej wody i toalet jest czymś zupełnie normalnym.

POGODA

Przez cały rok jest upalnie, ale bardzo wilgotno. Deszcz pada prawie codziennie w godzinach porannych. Słońce też świeci prawie codziennie, jest bardzo ostre, przez co łatwo o poparzenia nawet przy pochmurnym niebie, które jest bardzo zdradliwe. Zalecany filtr przeciwsłoneczny to minimum 50 SPF (mniejszych nawet nie ma w sprzedaży). Osoby o bardzo wrażliwej i jasnej karnacji powinny na miejscu zaopatrzyć się w filtry 80 lub 100 SPF.

LUDZIE

Ludzie na Bintan są niezwykle mili, uprzejmi i gościnni. Generalnie w czasie podróży do Azji dostrzegam ogromną różnicę w podejściu do życia między Europejczykami a Azjatami. Dla ludzi w Indonezji najważniejszą kwestią jest szacunek do drugiego człowieka. Nigdy nie obrażaj ludzi będąc na Bintan, a oni odwdzięczą Ci się z nawiązką.

WIZA

Generalnie obowiązuje ruch bezwizowy, jeśli przyjeżdżamy na Bintan w celach turystycznych. W każdym innym celu konieczny jest zakup wizy wjazdowej. My akurat łączyliśmy wypoczynek z pracą, więc aby dostać się do portu musieliśmy wykupić wizę biznesową. Paszport musi być ważny minimum 6 miesięcy!!!

Do Indonezji można wwieźć tylko 1 butelkę alkoholu i jest to bezwzględnie przestrzegane.

SZCZEPIENIA

Zalecane są szczepienia: polio, błonica, tężec, MMR, WZW A i B, dur brzuszny, wścieklizna

Na różnych wyspach zagrożeniem są też inne choroby jak malaria, japońskie zapalenie mózgu, czy denga. Przed podróżą dobrze jest skonsultować się z lekarzem medycyny tropikalnej, szczególnie jeśli podróżujemy dziećmi.

Pobyt na Bintan to był naprawdę niezapomniany czas. Ogromnie się cieszę, że moja praca daje mi czasami możliwość tak cudownych podróży. Wspomnienia z podróży są tym, co cenne, co nas rozwija, wzbogaca, co sprawia, że inaczej postrzegamy rzeczywistość, świat i ludzi wokół siebie. Uświadamia mi, jak niewiele wiem o świecie. Moim marzeniem jest podróżować jak najwięcej. Świat jest taki piękny!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *