JESTEM KOBIETĄ, WODĄ, OGNIEM, BURZĄ, PERŁĄ NA DNIE

JESTEM KOBIETĄ

 

Czasem wstaję rano i myślę: podbiję dziś świat, a czasem: może jutro, dziś jestem zmęczona.

Czasem jestem zorganizowana jak wyprawa w kosmos, a czasem gadam przez telefon, jednocześnie go szukając po całym domu.

Czasem ubieram najlepszą sukienkę, a czasami mam kołnierz płaszcza brudny od podkładu i nawet nie zwracam na to uwagi.

Czasem nawet w domu mam błyszczyk na ustach, a czasami chodzę cały dzień w piżamie i zmieniam tylko dzienną na nocną.

Czasami realizuję wszystko, co zaplanowałam na dany dzień, a czasem nie robię po prostu nic.

Czasem robię demakijaż w 5 krokach, a czasem zasypiam z tapetą na twarzy i budzę się rano wyglądając jak panda.

Czasem mam ochotę na romantyczny wieczór i seks, a czasem marzę tylko o tym, żeby iść spać. I żeby nikt niczego ode mnie nie chciał.

Czasem robię w domu błysk, a czasami siadam na kanapie, na samym środku mojego pierdolnika i nie kiwam palcem. I dobrze mi z tym.

JESTEM MAMĄ

 

Czasem rozmawiam z dziećmi godzinami, a czasem uciekam przed nimi do łazienki, bo każde kolejne pytanie przyprawia mnie o gęsią skórę.

Czasem czytam im wieczorem cały rozdział książki, a czasem włączam audiobook, bo nie mam już siły czytać.

Czasem kąpię, myje im głowy, zęby wcieram kremy,  a czasem mówię: macie dziś dzień dziecka.

Czasami robię im obiad z trzech dań z najlepszej jakości produktów, a czasem zabieram do McDonalda.

Czasem składam z nimi klocki godzinami, a czasem każę im iść na górę i dać mi święty spokój.

Czasem jestem cierpliwa jak mnich buddyjski, a czasami jak puszczą mi nerwy to drę się głośniej niż kobieta przy porodzie.

Czasem wstaję przed nimi i przygotowuję im śniadanie, a czasem każę iść na dół, zrobić sobie płatki i wkładam głowę pod poduszkę.

Czasem leżę z nimi wieczorem, a czasem mówię, ze idę posprzątać i włączam ulubiony serial.

 

JESTEM SOBĄ

 

Uwielbiam pomagać innym, uczyć się, jestem bardzo empatyczna, rodzinna, lojalna, pracowita, uczciwa, optymistyczna.

Jestem emocjonalna, sarkastyczna, bywam wredna, kłótliwa, leniwa i przemądrzała.

 

Nie jestem idealna, ale idealnie się z tym czuję. Pozwalam sobie na słabości, na gorsze dni, na niedoskonałość, na niedyspozycję. Nie wymagam od siebie perfekcji. Chcę być szczęśliwa i dawać innym szczęście. Nie chcę być sfrustrowana i narzucać sobie nierealnych standardów.

Życie nie jest po to, by się ze sobą ścigać. Najlepiej jest jak znajdzie się ten złoty środek.

Trzeba siebie polubić, zaakceptować, zdjąć z siebie ciężar bycia doskonałym. Bo nikt nie jest i nie będzie dokonały.

To złudzenie, które daje nam internet, przez które ciągle wydaje nam się, że jesteśmy za mało, za dużo, za mocno, za słabo to fikcja.

Dlatego nie filtruję swoich zdjęć, nie lukruję macierzyństwa, nie idealizuję siebie i swojej rodziny, nie naciągam rzeczywistości jak gumy w gaciach, nie udaję kogoś kim nie jestem. Jestem prawdziwa, taka nieidealna.

Tu, na tym blogu, chcę Ci pokazać, że nie musisz ciągle pokazywać światu, że możesz lepiej. Że można być sobą, nie ogarniać, kochać dzieci, siebie, życie i być szczęśliwym.

Po prostu.

 

WOLNA JAK RZEKA. NIGDY NIGDY NIE PODDAM SIĘ.

 Ania Jaworska – MumMe

Nie kopiuj tego tekstu i nie wklejaj go jako status na Facebooku. To nie jest udostępnienie. To naruszenie praw autorskich.

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ. 

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

6 komentarzy

  1. Czytam Twoje posty już dość długo, ale zawsze jakoś brak chęci czy czasu na pozostawienie po sobie śladu. Obok tego testu nie mogę przejść obojętnie – jak zwykle na wysokim poziomie, bez przystrajania tęcza i brokatem. Tak sobie czasem myślę, że same sobie stawiamy poprzeczkę zbyt wysoko, a potem w dążeniu do osiągnięcia celu jesteśmy na siebie złe, że z dzieckiem za mało się bawimy, że dom nie lśni, że obiad na łatwiznę. Zasadą, do której się stosuję – to pozwalać sobie czasem na lenistwo, żeby wrócić do wszystkich obowiązków z nową energią i chęcią. Dziękuję Ci za tekst o prawdziwej kobiecie/mamie, to niezwykle potrzebne wiedzieć, że takie zachowania są normalne i powszechne, łatwiej o samorozgrzeszenie! Pozdrawiam i na pewno będę Cię nadal czytać 😉

  2. Jak ja to doskonałe rozumiem… czasami buddyjski mnich nie skłonił by mnie do gadania czasem gadam jak najeta , czasem dzień jest tak intensywny że z córką zasypiam razem na kanapie od razu po kolacji( w opakowaniu) czasem ciężko mi wstać z łóżka i dawać radę z nadchodzącym dniem. Ale równowaga w systemie musi być! Uwielbiam reklamę” nikt nie jest w stanie utrzymac dzióbka przez 90 dni….” js nienjestem w stanie prze 1 ! Byc kobietą tp jest to!

  3. Jak ja to doskonałe rozumiem… czasami mnich nie skłonił by mnie do gadania czasem gadam jak najeta , czasem dzień jest tak intensywny że z córką zasypiam razem na kanapie od razu po kolacji( w opakowaniu) czasem ciężko mi wstać z łóżka i dawać radę z nadchodzącym dniem. Ale równowaga w systemie musi być! Uwielbiam reklamę” nikt nie jest w stanie utrzymac dzióbka przez 90 dni….” js nienjestem w stanie prze 1 ! Byc kobietą tp jest to!

  4. Zgadzam sie z wpisem oddaje realia matki 24 h. Czytajac tekst mialam wrazenie jak w wiekszosci to o mnie mialoby byc opisane. Wiekszosc z nas jest chyba nieidealna .pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.