CHCESZ WYCHOWAĆ DZIECKO, KTÓRE PORADZI SOBIE W ŻYCIU? NIE RÓB TYCH 6 RZECZY

Często rozmawiam z rodzicami na temat wychowania dzieci i zauważyłam tendencję do nadmiernego chronienia dzieci przed światem. Pisałam już zresztą  w tym wpisie:

NIE OCHRONIMY DZIECKA PRZED ŚWIATEM. MOŻEMY TYLKO PRZYGOTOWAĆ JE NA SPOTKANIE Z ŻYCIEM..

Kontrola rodzicielska, opóźnianie zetknięcia się dzieci z internetem, zniechęcanie do korzystania z mediów społecznościowych po osiągnięciu wieku, w którym dopuszczalne jest założenie kont, blokady stron internetowych, odprowadzanie dużych już dzieci do szkoły, wyręczanie ich we wszystkim i wiele innych. Część tych działań jest jak najbardziej potrzebnych, a część niekoniecznie. Pamiętajmy, że nasze dzieci mają dostęp do internetu nie tylko w domu i nie tylko z urządzeń, które my przeznaczyliśmy dla nich do korzystania. Miejmy na uwadze to, że jeśli będą chciały zrobić błąd, to popełnią go. Najważniejsze jest, by nauczyć je tego, że działania mają swoje konsekwencje, że zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie, ale nie na zastępstwo. Że mogą doświadczać, uczyć się samodzielnego życia, przy naszym subtelnym uczestnictwie, że nigdy rodzice nie będą tymi, którzy rzucą kłodę pod nogi. Raczej rzucą kładkę, by mogły same bezpiecznie przejść przez rzekę zwaną życiem.

Naszym zadaniem jako rodziców – przewodników jest przygotowanie dzieci do życia w istniejącym świecie, a nie w świecie, w którym chcielibyśmy, żeby żyły.

 

Chcesz wychować świadome, psychicznie odporne dziecko, które będzie wiedziało, jak zachować się w trudnych sytuacjach, będzie sobie dobrze radzić w życiu i w razie problemów zwróci się do Ciebie o pomoc?

 

NIE RÓB TYCH RZECZY!

 

  1. NIE STARAJ SIĘ ZA WSZELKĄ CENĘ CHRONIĆ DZIECKA PRZED PORAŻKĄ CZY PRZEGRANĄ. Masa przykładów ciśnie mi się tutaj pod palce, ale podam kilka. Nie przegrywaj celowo w planszówkę, bo „będzie płakać”. Nie interweniuj w szkole, gdy dostanie słabą ocenę lub uwagę negatywną. Nie unikaj rywalizacji w postaci zawodów sportowych czy konkursów ze strachu przed porażką dziecka. Ono musi nauczyć się radzić sobie z przegraną. Musi wiedzieć, że porażka to nic strasznego, że powinna uczyć i motywować, a nie dołować i dawać poczucie krzywdy. To jest ogromnie ważne dla jego przyszłości, ponieważ nie ma ludzi, którzy zawsze wygrywają w życiu. Umiejętność radzenia sobie z przegraną jest kluczowa w dorosłości. To co wyciągniesz z przegranej może być albo Twoją siłą albo powodem upadku. Pamiętaj o tym każdego dnia.

 

  1. NIE PRZYJMUJ ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA BŁĘDY DZIECKA. Ponoszenie konsekwencji swoich działań to również ważna lekcja dla Twojego dziecka. Jeśli Twoje dziecko zrobi coś źle, skrzywdzi kogoś, powinno ponieść konsekwencje takiego zachowania. Tak robią później dojrzali dorośli. A ci niedojrzali, to właśnie najczęściej ci, których matki i/lub ojcowie przyjmowali na siebie odpowiedzialność za błędy swoich dzieci. Znam całą masę takich ludzi, Wy pewnie też. Ludzi, za których rodzice płacą alimenty na ich dzieci, ludzi, którzy nazaciągali kredytów, a ich rodzice je spłacają. Wiecie więc, że nic dobrego potem z tego nie wynika. Was rodziców – kiedyś zabraknie, a Wasze dzieci będą niesamodzielne, niezaradne i nieszczęśliwe.

 

  1. NIE WYRĘCZAJ SWOJEGO DZIECKA WE WSZYSTKIM. Z przerażeniem obserwuję, kiedy niektóre mamy wykonują za swoje dzieci prace plastyczne, odrabiają za nie lekcje, wynoszą po nich talerze i wycierają im tyłki. I niby wszystkie chwalimy się, że dzieci takie samodzielne, a jak przychodzi co do czego to okazuje się, że bez przerwy robimy za dzieci rzeczy, które spokojnie mogłyby już robić same. Dlaczego piszę robimy? Bo też często popełniam ten grzech. Ciągle to przekonanie, że zrobię coś lepiej, szybciej, dokładniej, ładniej. Nie odrabiam co prawda lekcji za chłopców, nie rysuję, ale tyłek na przykład Oski od dawna powinien podcierać sobie sam. Czasami muszę sama siebie przywołać do porządku w pewnych kwestiach.

Dzieci powinny mieć obowiązki już od najmłodszych lat – o obowiązkach domowych moich dzieci pisałam TUTAJ. Dorastającym dzieciom powinniśmy również pomóc zorganizować możliwość zarabiania drobnych sum pieniędzy na extra wydatki. Wierzcie mi – to potem procentuje.

 

  1. NIE TRZYMAJ DZIECKA POD KLOSZEM. Wracamy do tematu nadmiernej ochrony. Samodzielne chodzenie do szkoły, wyjścia z kolegami czy koleżankami, konto w mediach społecznościowych, własny telefon, wyjazd na obóz. Wielu rodziców na siłę opóźnia dorastanie dzieci. Masz jeszcze czas, lepiej przyjadę po Ciebie, za mała jeszcze jesteś, zaproś koleżanki do nas. To naturalne, że boimy się o dzieci. I zapewne każdy z nas ma tysiąc argumentów na poparcie swoich obaw. Media dosłownie bombardują nas codziennie newsami o oszustwach, porwaniach, wypadkach i innych tragicznych zdarzeniach. Można dostać obsesji na punkcie bezpieczeństwa. Dlatego potrzebny jest zdrowy rozsądek i edukacja. Dziecko musi nauczyć się zachowywać na drodze – jako pieszy, jako rowerzysta, musi się nauczyć samodzielnie funkcjonować na wyjeździe bez rodziców, musi się nauczyć korzystać z internetu z głową, bo sam w sobie internet nie jest zły. Trzeba tylko otwarcie rozmawiać o zagrożeniach, które się z nim wiążą – o przemocy, o hejcie, o pornografii, o oszustwach – prostym tekstem. Ono i tak zetknie się z tym wszystkim i zdecydowanie lepiej, by zrobiło to przy Tobie i mogło swobodnie zadawać pytania, na które uzyska szczerą odpowiedź.

 

  1. NIE ZOSTAWIAJ DZIECKA SAMEGO Z JEGO PROBLEMAMI. Dzieci są bardzo różne. Jedne są od małego śmiałe inne nie bardzo. Jedne niezwykle się wszystkim przejmują, inne nie zawracają sobie głowy duperelami. Jedne mają problemy z lękiem, inne nie boją się bez przyczyny. Bardzo ważne jest, by czuwać nad tym co w danej chwili czuje dziecko. Pozostawienie go bez pomocy, gdy tego potrzebuje może wywołać lawinę konsekwencji. Czasem zdarza się, że rodzice przegapiają moment, w którym dziecko zaczyna popadać w kłopoty – zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia), lękowe, poważne trudności w uczeniu się, wejście w niewłaściwe relacje rówieśnicze, inicjację seksualną w bardzo wczesnym wieku, uzależnienia (gry, dopalacze, narkotyki, alkohol), depresję. Tylko codzienny, bliski kontakt z dzieckiem pozwoli nam zauważyć niepokojące sygnały, gdy tylko takowe się pojawią. Zazwyczaj konieczna jest konsultacja z fachowcem (psychologiem, psychoterapeutą, psychiatrą, terapeutą), do którego to zawsze odsyłam rodziców dzieci, którzy piszą do mnie z prośba o pomoc. Zawsze warto zasięgnąć opinii i porady specjalisty, by nie zostawić dziecka samego z jego problemem.

 

  1. NIE PONIŻAJ GO I NIE PODCINAJ MU SKRZYDEŁ. „Daj spokój i tak nie umiesz.” „On po prostu nie jest taki zdolny jak jego rówieśnicy”. „Przecież Ty się nie nadajesz.” „Ty na obóz? Przecież nie poradzisz sobie sam.” „Pisz, debilu”. I tak dalej i tym podobne. Słyszałam takie teksty na własne uszy. Sama byłam zachowawczą mamusią i wątpiłam nieco w samodzielność mojego pierworodnego, kiedy miał jakieś 6-7 lat. Niepotrzebnie. Dziś jest niezwykle samodzielnym i rozważnym dwunastolatkiem i widzę, jak procentuje to, że jego tata, a mój mąż nie pozwolił na to, by przypiąć mu łatkę sierotki Marysi. To wrażliwy facet, ale nie panikarz i nie mameja. Choć mnie kiedyś wydawało się, że będzie inaczej.

 

Krótko mówiąc: kochaj, ale nie trzymaj w złotej klatce, akceptuj, ale nie dawaj przyzwolenia na cwaniactwo, prowadź, ale nie wyręczaj, wspieraj, ale nie osaczaj, motywuj, ale nie oceniaj.

Pamiętaj też o jednej, bardzo ważnej kwestii.

Wychowanie zaczyna się od urodzenia. Błędne jest myślenie, że do pewnego wieku dziecka można robić tak, a od pewnego wieku inaczej. Jeśli do 10 roku życia dziecka będziesz za dziecko robić wszystko, nie oczekuj, że nagle po 10 urodzinach Twoje dziecko zacznie ogarniać się samo.

Jeśli będziesz mu wmawiać, że się nie nadaje, że będzie się bać, że sobie nie poradzi to nie myśl, że zaraz z tego poczucia wyrośnie. Jego samoocena zawsze będzie mocno kulawa.

Nie tłumacz sobie, że jak będzie starsze, to skończysz ze swoją nadopiekuńczością i czarnowidztwem. Tak się nie stanie.

Stój zawsze przed dzieckiem jako wzór do naśladowania, bądź tuż za nim, gdy będzie Cię potrzebować, krocz obok jako najlepszy przyjaciel.

`

*Nie podam Ci recepty na wychowanie, nie ma takiej. Wszelkie wnioski przytoczone w tym wpisie wysnułam na podstawie swojej najlepszej wiedzy pedagogicznej, doświadczenia życiowego oraz obserwacji dzieci własnych i nie tylko.

Anna Jaworska – Mumme

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.