CZY SZCZĘŚCIE W ŻYCIU ZALEŻY OD STANU KONTA?

„Życie jest piękne!” Napisała kilka dni temu pod swoim zdjęciem na Instagramie aktorka Basia Kurdej – Szatan.

„Jak się ma tyle na koncie na pewno.” – odpowiedziała jej pseudofanka.

Pomijając zaglądanie komuś do portfela lub łóżka, co uważam za nietakt, dowód na zawiść i ból dupy, skupię się na kwestii posiadania i tego czy poczucie szczęścia w życiu zależy od ilości środków na rachunku bankowym.

Bez pieniędzy żyć się nie da. To jasne.

Czy jednak zapewniają one szczęście?

Na podstawie własnych doświadczeń mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że poczucie szczęścia nie jest wprost proporcjonalne do ilości posiadanych pieniędzy.

Wiele razy wspominaliśmy już z Jackiem o tym, że nasze życie jest niezwykle ciekawe, a w ciągu 16 lat bycia razem przeżyliśmy już więcej, niż wiele osób razem wziętych przez całe życie.

Mamy za sobą czasy biznesowej passy oraz kilka bolesnych upadków z wysokości.

Nie będę zanudzać Was szczegółami.

Dość powiedzieć, że zdarzyło nam się zarabiać bardzo dużo i nie liczyć się z pieniędzmi w ogóle. Zdarzało się też zadłużać i oglądać każdą złotówkę zanim ją wydaliśmy.

I nigdy, ale to nigdy nie pokłóciliśmy się o to, że nie mamy kasy. Zawsze sztama i team: My razem przeciwko światu. Damy radę.

Doświadczenia te były niezwykle pouczające (podobno żadna ekonomiczna uczelnia nie nauczy Cię tyle, co bankructwo). Dzięki nim, dzięki temu, że wiem co znaczy mieć „tyle na koncie”, jak również wiem co znaczy mieć na koncie debet, mogę z całą stanowczością stwierdzić, że nie jest prawdą, że im więcej kasy, tym więcej szczęścia w życiu.

Nie będzie szczęśliwy ten, kto ma dużo pieniędzy, a nie ma zdrowia. Ani ten, komu choruje najbliższa osoba. Znamy ludzi bardzo majętnych, którzy bynajmniej nie tryskają szczęściem.

Nie zazna szczęścia ten, kto ma mnóstwo kasy, a jest samotny i nie ma wokół siebie kochających ludzi. Nie ma z kim dzielić tego, co ma i co może dać.

Ktoś, kto nie lubi swojej pracy, swojego życia też nie odczuje szczęścia dzięki forsie.

Ten, kto nie ma poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji nie zrekompensuje sobie tego za pomocą pieniędzy.

Kto nie jest szanowany i doceniany nie zazna szczęścia mając miliony.

 

Ale za to szczęśliwy może być ten, kto nie ma wiele, ale kocha i jest kochany. Ten, kto ma zdrowie i jego najbliżsi też. Ten, kto robi w życiu to, co lubi. Ten, kto nie zarabia kokosów, ale wystarcza mu na przeżycie od pierwszego do pierwszego. Kto patrząc w lustro może powiedzieć – mam do siebie szacunek.

 

Dziś twierdzę, że szczęście daje stabilizacja, a nie fortuna.

Szczęście to właściwi ludzie wokół zamiast tłumu, w którym co drugi toksyczny albo fałszywy.

Szczęście to zdrowie, dobrostan, umiejętność radzenia sobie ze stresem, bo życie bez stresu w naszych realiach to mrzonka.

Szczęście to możliwość robienia tego co się lubi.

Szczęście to umiejętność stawiania granic i życie na własnych zasadach.

Szczęście to poczucie, że nie żyjesz po to, by spełniać oczekiwania innych ludzi (chyba, że ludzie są Twoimi dziećmi ;), ale spełnianie oczekiwań dzieci to istota rodzicielstwa.

Szczęście to samoakceptacja.

Szczęście to kochać i być kochanym – banał, ale tak po prostu jest.

 

Żadne posiadłości, najdroższe auta, markowe ciuchy i gadżety, wycieczki w tropiki i miliony na koncie nie zapewnią Ci szczęścia. Wśród tych wszystkich luksusów, pośród dostatku można być głęboko nieszczęśliwym i samotnym.

 

Jim Carrey powiedział kiedyś:

„Każdy powinien stać się bogaty i sławny i zrobić wszystko to, o czym marzył, żeby przekonać się, że nie o to chodzi.

Ja też chciałabym, żeby każdy, kto twierdzi, że byłby szczęśliwy, gdyby tylko miał dużo kasy mógł spełnić to marzenie. I byłoby naprawdę cudownie, gdyby ta kasa stała się dopełnieniem jego szczęścia.

Nie ulega wątpliwości, że brak pieniędzy powoduje stres i frustrację. Są w życiu różne sytuacje. Czasem nie mamy kasy, bo podjęliśmy złe decyzje, czasem zupełnie niezależnie od nas.

Podobnie jest z bogactwem. Zdarza się, że ktoś jest bogaty, bo całe życie na to pracował, a są tacy, którzy po prostu znaleźli się we właściwym czasie i właściwym miejscu albo urodzili się w czepku.

Jedno jest pewne – żadna z tych sytuacji nie wyklucza, a zarazem nie gwarantuje szczęścia.

Bo ono jest zależne od pewnej decyzji.

Zależy od tego czy wstaniesz rano i powiesz: życie jest piękne czy powiesz: życie jest chujowe.

Pięknego życia Kochani!

Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *