MÓJ AKT ODWAGI

Kiedy opublikowałam dziś w relacji zdjęcie mojego gołego brzucha zastanawiałam się czy wszyscy przemilczą jego wygląd czy jednak ktoś się odezwie. Zdjęcie było częścią pewnej zabawnej historyjki, Jacek zrobił mi je z zaskoczenia. Oczywiście komentarze pojawiły się po chwili. Nie, nie było hejtu. Były tylko stwierdzenie, że zdjęcie jest „odważne”. Akt odwagi.

Serio? Zdjęcie gołego brzucha i kawałka stanika jest odważne? W dzisiejszych czasach?

Aaa, rozumiem, nie chodzi o to, że brzuch jest goły i widać biustonosz, tylko o to, jak ten brzuch wygląda. Do ideału mu daleko, mimo, że jest po operacji plastycznej, o czym pisałam Wam już TUTAJ.

Powiem Wam, że według mnie to on jest normalny w zasadzie, biorąc pod uwagę to, co przeszedł. Trzy ciąże, trzy cesarskie cięcia, zespolenie mięśni, plastyka skóry, operacja przepukliny. A na karku prawie czterdziestka. Gdybym miała idealnie płaski, jędrny, umięśniony, opalony brzuszek, to takie zdjęcie nie byłoby aktem odwagi. Byłoby efektem WOW.

Kilka dni temu widziałam też zdjęcia innej blogerki na Instagramie – matki piątki dzieci. Tłumaczyła się z tego, że wrzuca foty w krótkich spodenkach z wakacji na Insta, a nie ma figury Ewy Chodakowskiej. Więc mogą Państwo zamknąć oczy, jeśli razi – odczytałam przekaz.

Kurwa, ludzie co jest z nami?

Czy ten Instagram, Facebook, Pudelek i inne media tak bardzo zryły nam wszystkim banie, że normalny wygląd kobiety uważamy za anomalię?? To, co kiedyś było atrybutem kobiecości – pełne piersi, szerokie biodra jest dziś uważane za zaniedbanie! Ideał kobiety według projektantów mody to laska w typie dwunastoletniego chłopca!

A kiedy ktoś w końcu rozumie, że pokazywanie kostiumów kąpielowych na modelkach w rozmiarze 32 i biuście 65A jest nie fair w stosunku do kobiet, to kampania klika się jak szalona! Brawo H&M za kampanię strojów, które prezentują normalnie wyglądające kobiety (no dobra, z tymi włosami łonowymi trochę przesadziliście). Nie modelki plus size tylko normalne kobiety – z biustem, rozstępami, fałdkami tu i ówdzie. I wychodzi na to, że pragniemy oglądać normalność, wolałybyśmy, żeby było jak kiedyś, kiedy nikt nikogo nie rozliczał ze zjedzonych kalorii i mililitrów potu wylanych na treningach.

Nie zrozumcie mnie źle. Podkreślam to zawsze – ja nie jestem zwolenniczką nadwagi czy otyłości. Uważam, że promowanie otyłości jest szkodliwe społecznie, a sama otyłość jest jednostką chorobową bezpośrednio zagrażającą życiu człowieka. Należy ją bezwzględnie leczyć i zwalczać, a nie mówić ludziom, że to dobre. Ja po prostu nie rozumiem tego parcia na rozmiar 34 za wszelką cenę. Rozmiar 38 jest bardzo ok, jeśli tylko dobrze się w nim czujesz. I nie dlatego, że sama jestem jego posiadaczką.

Codziennie bombardowane jesteśmy setkami zdjęć kobiet, których atletyczne sylwetki uważane są za ideał. Umięśnione nogi, rozbudowane, szczupłe pośladki, sześciopak na brzuchu, ręce idealnie napięte. Pomijam oczywiście te, które są efektem zastosowania Photoshop’a, ale te babki, które zapracowały na taką sylwetkę poświęcają temu naprawdę mnóstwo czasu. To często trenerki, kobiety sportu, które karmią nas tekstami „wystarczy chcieć”. Otóż nie! Czasem nie wystarczy chcieć! Bo mamy ograniczenia, choroby, depresje, problemy hormonalne, stres, nie mamy czasu, siły, kasy i ochoty i dlaczego do jasnej cholery mamy czuć się gorsze?! To nie są „tylko wymówki”. To jest Drodzy Państwo życie.

Dlaczego pokazanie tyłka z rozstępami jest „wyjątkową kampanią”?! Dlaczego pokazanie brzucha, który nie wygląda jak kaloryfer, ale też nie wylewa się ze spodni jest dziś „aktem odwagi”?!

Nie filtruję sowich zdjęć na Instagramie i Facebooku od ponad roku (wyjątkiem są zdjęcia robione profesjonalnie u fotografa, ale też zawsze proszę, żeby mnie nie wyszczuplać i nie prasować mi zmarszczek). To taki mój mały protest przeciwko idealnym kwadratom.

Zdrowe odżywianie TAK!

Aktywność fizyczna TAK!

Kosmetologia i medycyna estetyczna TAK!

Ważenie się każdego dnia NIE!

Porównywanie się do bezdzietnych sportsmenek NIE!

Obsesyjne liczenie kalorii NIE!

Zastanówmy się przez chwilę jak odbierają nas nasze dzieci?

Czy wprowadzając w domu paranoiczne liczenie kalorii, ważenie się, krytykowanie swojego wyglądu, stosowanie coraz to nowych diet zachęca je do zdrowego trybu życia? Czy zaszczepia w nich niskie poczucie własnej wartości i obsesję dzisiejszego kanonu piękna?

Żyjmy tak, by jak najdłużej zatrzymać zdrowie! Zamiast wykupić nową dietę idź na USG piersi, zbadaj krew, zrób cytologię. Jeśli walczysz z otyłością trzymam kciuki. Ćwicz, ale niech to będzie przyjemność, a nie przykry obowiązek. Jedz nie obżeraj się.

Ale pamiętaj, że szczęście nie nosi rozmiaru 34.

ANNA JAWORSKA – MUMME

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme.pl/

Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

2 komentarze

  1. Najpierw „ludzie, kurwa, nie chce patrzeć na wasze walki. Na wasze owłosione plecy. Na wasze krosty na plecach”. Tutaj wysyłany sygnal jest taki: masz nieperfekcyjne ciało? To schowaj! A teraz wpis że fajnie że modelki w h&m ” z biustem, rozstępami, fałdkami tu i ów”. Pani Aniu w tym wpisie pyta Pani czy ten Instagram itp tak nam zepsuły w głowie. No coz, początek mojego wpisu to generalnie przytoczenie właśnie Pani słów z Pani Instagrama. i wiem, apelowała Pani w tedy że nie chce Pani wśród takich hmm jak to ująć… „Odstępów od perfekcyjności” jeść jedzenia. I szczerze mówiąc rozumiem to. Ale to wlasnie tez były normalne ciała. I nie piszę tego na złość, tylko jest to po prostu refleksja, wiem że jest z Pani rowna babka 🙂

    1. Jest drobna róznica pomiędzy przychodzeniem do restauracji w kostiumie kąpielowym a posiadaniem nieidealnego ciała. na obiad n ie idzie się z gołą dupą bez względu na wygląd. Kwestia wychowania. Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *