PRZESTAŃCIE NAS KRYTYKOWAĆ!

Przestańcie nas krytykować! Wy – nasi Rodzice dorosłych już dzieci, również rodziców.

Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak słyszę od rodziców poprzedniego pokolenia, że jesteśmy tacy wychowawczo nieudolni, zajęci sobą, za mało skupiamy się na dzieciach i wyręczamy się technologią zamiast się nimi zajmować.

Bo prawda jest taka, że mało kto z Was poświęcał nam tyle czasu, ile my poświęcamy dziś naszym dzieciom. I nie mówię tu o sobie konkretnie, tylko o całym moim pokoleniu.

Pokoleniu, które wychowywało się na podwórku, w świetlicach, z kluczami na szyjach, w swoich pokojach i w swoim towarzystwie.

A Wy spotykaliście się ze znajomymi, graliście w brydża, chodziliście na imprezy, podrzucaliście nas dziadkom, odsyłaliście nas zaraz po zjedzonym posiłku.

Nikt Wam z tego powodu nie mówił, że beznadziejni z Was rodzice.

Urlop macierzyński trwał cztery miesiące, potem Wy – nasze matki, teściowe, ciotki wracałyście do pracy.

Większość z Was nie karmiła nas piersią dłużej niż 3 miesiące.

Spaliśmy od urodzenia w swoich pokojach.

Niewielu ojców uczestniczyło w życiu swoich dzieci i domowej codzienności. Praca, telewizor, garaż, podwórko, piwnica.

Paliliście fajki w domu i samochodzie, piliście alkohol opiekując się nami, zostawialiście nas samych w domu, często i na noc, albo i na kilka nocy, dużo wcześniej niż podpowiadałby rozum.

Całe dnie spędzaliśmy na podwórku od najwcześniejszych lat. Bynajmniej nie pod Waszą opieką. Ograniczaliście się raczej do wołania nas przez okno na obiad.

Lanie i klapsy były na porządku dziennym w wielu domach.

Podobnie jak awantury i kłótnie między Wami.

Mało rozmawialiśmy. O naszych problemach zwykle dowiadywaliście się jako ostatni.

Miliony z nas leczą się teraz z dzieciństwa. Depresje, zaburzenia, lęki, uzależnienia. Gabinety psychiatrów i psychoterapeutów pękają w szwach.

Więc zanim zaczniecie nas pouczać, upewnijcie się, że sami odrobiliście lekcje jak należy.

Nie piszę tego, żeby Was oskarżać o zaniedbania, bo wtedy wszyscy tak robili. Nie było świadomości.

Nie będziemy jednak uczyć się na Waszych błędach, bo żyjemy w innej epoce.

Być może my również je popełniamy, ale to nie Wy będziecie nas rozliczać, a nasze dzieci.

Żyjemy w innej rzeczywistości. Czasów, w których się wychowaliśmy już nie ma. I dobrze.

Cudowne lata 80-te? To lata patologii i to, że wszyscy byli wtedy tacy szczęśliwi jest jedną wielką bzdurą.

Próbujecie nas przekonać, że nowoczesne technologie są złe. A nasze dzieci będą żyły wyłącznie w oparciu o nie. Pismo ręczne, papierowe gazety, książki – to wszystko już niedługo zasili zbiory muzeów.

Nie ma od tego ucieczki.

Żyjemy w czasach totalnego dzieciocentryzmu i absolutnie całe nasze życie – jako rodziców kręci się wokół dzieci. Wokół zaspokajania ich potrzeb, dawania możliwości, zapewniania bezpieczeństwa, dostępu do edukacji, prawidłowego rozwoju, specjalistycznej pomocy, jeśli jest potrzebna.

Wychowujemy nasze dzieci tak, jak umiemy najlepiej. Kochamy je i opiekujemy się nimi.

Nie podważajcie naszego autorytetu w ich obecności. Nie negujcie naszych decyzji. Przestańcie nas krytykować na każdym kroku. To krzywdzące.

Dajcie nam prawo do popełniania swoich błędów.

Jesteśmy Wam wdzięczni za pomoc i wsparcie, ale chcemy po swojemu.

Anna Jaworska – MumMe

Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem).

Polub moją stronę na Facebooku https://www.facebook.com/blogmumme/

Zajrzyj na mój Instagram https://www.instagram.com/mumme_pl/

Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.

4 komentarze

  1. Aniu poruszyłaś dla mnie bardzo ważny temat, dziękuję Ci za to… Chętnie pokazałabym ten tekst mojej mamie, bo na każdym kroku krytykuje moje życie…ale nie dam się, przepuszczam to przez uszy i robię to co uważam za słuszne

  2. No taka jest prawda. Troche smutna… według mojej mamy mój 3-latek jest wychowywany bezstresowo….caly czas mówi ze jakby dostał w tyłek to by wiedział ze nie należy sie źle zachowywać….

  3. Aniu, bardzo lubię czytać Twoje teksty bo widzę, że nie jestem sama w swoich rozważaniach 🙂 Cieszę się, że nie tylko ja uważam za niewłaściwe podrzucanie dzieci wszystkim ciotkom i dziadkom po kolei, bo mama i tata musza to, tamto i jeszcze tamto. A zwykła zabawa z dzieckiem i wysłuchanie go na najszarszym końcu albo wcale. Ja właśnie mam takie wspomnienia z dzieciństwa i nie są to dobre wspomnienia. Poplacze poplacze i jej przejdzie… nic jej nie bedzie. Serio….? Niektórym takim mądrym babciom i dziadkom należałby się porządny wykład, żeby wreszcie zamknęli japę i przestali się uważać za ekspertów od wychowania. Bo nimi nie są.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *